Dwugłos trenerski po meczu Cracovii z Bogdanką Łęczna

    24.09.2012
    Dwugłos trenerski po meczu Cracovii z Bogdanką Łęczna
    Oto co na konferencji pomeczowej powiedzieli trenerzy obu zespołów.

    Oto co na konferencji pomeczowej powiedzieli trenerzy obu zespołów.

    Wojciech Stawowy: - Chcę bardzo podziękować drużynie za zaangażowanie i za to zwycięstwo. Myśmy mieli po remisie w Poznaniu i po porażce w Grudziądzu trudny okres, nie było wesoło. Cieszę się, że zawodnicy na te ostatnie niepowodzenia zareagowali tak, jak zareagowali, czyli bardzo pozytywnie. Momentami nasza gra była niezła i mogła się podobać, choc były też w tej grze mankamenty, ale nie da się przez 90 minut grać bezbłędnie. Oczywiście to zwycięstwo z Bogdanką będzie smakować zdecydowanie lepiej, jeśli w końcu potwierdzimy, że jesteśmy w stanie ustabilizować formę w meczach wyjazdowych i wygramy z Kolejarzem w Stróżach. Do tej pory zupełnie inaczej wyglądamy na wyjazdach, a zupełnie inaczej u siebie. Z tego też powodu mieliśmy w Klubie trochę trudniejszych momentów - odbyłem troszkę rozmów i przyznam szczerze, że one bardzo mnie zastanowiły, dały mi dużo do myślenia. Nie wiem jak to będzie wyglądało dalej w dłuższej perspektywie, ale chcę dziś pogratulować drużynie, bo naprawdę chłopcy grali od początku tak, by zgarnąć pełna pulę i zaprezentować się przy tym jak najkorzystniej,. Cieszyli się bardzo po tym zwycięstwie, bo ono przecież było nam bardzo potrzebne. Co zaś się tyczy Bogdanki Łęczna - jest to drużyna, która zawsze jest groźna, zarówno u siebie, jak i na wyjazdach. Trener Rzepka bardzo dobrze ustawia tych chłopaków i sprawiają oni dużo problemów rywalom. Całe szczęście, że my dzisiaj w naszej grze byliśmy zespołem kreatywnym, który potrafił dobrze rozgrywać atak pozycyjny. Całe szczęście, że strzeliliśmy dwie bramki po ładnych akcjach i mogliśmy tych bramek strzelić więcej, gdyby nasza skuteczność była lepsza. Trzeba się jednak cieszyć z tego co jest i myśleć o tym, żeby przywieźć dobry wynik ze Stróży. To jest nam w tej chwili najbardziej potrzebne.

    Piotr Rzepka: - Na pewno wygrała drużyna lepsza piłkarsko. Oczywiście bramki, które straciliśmy, były do uniknięcia, ale nie daliśmy rady. Wiedzieliśmy dużo o Cracovii i na pewno Cracovia także wiedziała sporo o nas. Staraliśmy się nadrabiać nasze braki zaangażowaniem, ambicją, a także pewnymi schematami taktycznymi. Jak się okazało po meczu: to było zbyt mało. Gratuluję przeciwnikowi tego zwycięstwa, bo momentami widać było u nich nerwowość. Gdyby ta bramka na 1:0 nie padał Cracovia z każda minuta miałaby powody, by denerwować się bardziej, ale niestety ten gol w końcu wpadł. Mimo wszystko mam dużo uznania dla swoich chłopaków, bo pokazali jednak, że pewne rzeczy można rekompensować zaangażowaniem i organizacją. Zbyt dużo jednak w tym wszystkim było nerwów, ale  być może grali pierwszy raz w takiej atmosferze, może muszą zapłacić „frycowe" właśnie w takich meczach. Wierzę wciąż w tych chłopców, bo są to utalentowani piłkarze - wierzę, że będziemy wygrywać coraz więcej meczów, ale dzisiaj niestety nieco nam zabrakło do tego, by zdobyć chociaż punkt. Trochę nam z tego powodu smutno, zwłaszcza, że dość długo wydawało się, że jednak damy radę. Trzeba jednak powiedzieć, że graliśmy mecze co trzy dni, a drużyny niedoświadczone gorzej rozkładają siły i dzisiaj momentami ta niedokładność w naszej grze też mogła wynikać ze zmęczenia. Oczywiście ja się cieszę, jeśli możemy grac często: to jest piłka nożna i tak powinno być, nawet jeśli czasami zabraknie argumentów. Teraz musimy szubko zapomnieć o porażce z Cracovią, choć w następnej serii spotkań czeka nas jeszcze jeden trudny wyjazd - na niezwykle ciężki teren, do Grudziądza. Myślę jednak, że dojdziemy do siebie na tyle, żeby zapunktować z Olimpią.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ