Ostatni mecz ze Stalą Mielec zakończył się wynikiem 1:1. Następne spotkanie z Hutnikiem. Jakie nastawienie przed tym pojedynkiem?

-Nastawienie może być tylko jedno-bojowe. Bedą to derby Krakowa. Zarówno jeden, jak i drugi zespół ma sobie coś do udowodnienia. Mam nadzieję, że to będzie ciekawe widowsiko.

Jak się pracuje z drużyną?

- W większości są to chłopcy ambitni, którzy chcą się rozwijać. Są ukierunkowani na to, żeby osiągnąć sportowy sukces. Widać, że ciężko nad sobą pracują. Na pewno czeka ich jeszcze mnóstwo pracy i zdają sobie z tego sprawę.

Przychodząc tutaj, jakie cele Pan sobie stawiał?

-Dla mnie najważniejszym celem jest rozwinięcie jednostki. Uważam, że jeśli rozwinie się poszczególnego zawodnika to za chwilę polepszy się dana formacja, a jak się rozwinie formację to rozija się cały zespół.  Tak właśnie traktuję tę pracę. Sataram się akcentować najmniejsze drobiazgi, które są potrzebne w grze. Od nastawienia indywidualnego zawodnika, poprzez przejęcie piłki, podania. Wynik jest bardzo ważny, bo buduje morale i siłe zespołu. Najważniejszy jest jednak rozwój indywidualny zawodnika, bo wiem że wtedy rozwija się cały zespół.

Ostatnio pracował Pan z Polonią Bytom i Skrą Częstochowa. Jakie dostrzega Pan różnice między seniorami, a juniorami.

-Praca z juniorami nie jest dla mnie nowością.  Byłem szkoleniowcem juniorów, seniorów i trampkarzy. Senior jest produktem gotowym, po wszystkich etapach szkolenia. Powinien być przygotowany do maksimum. Junior to "kartka" zapisana do połowy. Można nad tymi chłopcami pracować, ciągle ich ulepszać. Nie mniej jednak, juniorzy powinni już posiadać pewnien zasób umiejętności, dlatego czasem w pewnych kwestiach są to tylko szlify, aby przygotować ich do gry seniorskiej.

MM