K.Wójs: Patrzymy w przyszłość z optymizmem
Panie Trenerze, jak podsumuje Pan rundę jesienną?
- Była to dla nas trudna runda. Po reformie, o której dowiedzieliśmy się praktycznie w maju, już w lipcu musieliśmy zbudować zespół, czego rezultaty były jedną wielką niewiadomą. Potrzebowaliśmy jednego, a nawet dwóch miesięcy, żeby to wszystko się scaliło. Przede wszystkim jestem zadowolony z drugiej części rundy, gdzie praktycznie poza dwoma porażkami mieliśmy udane występy. Myślę, że mogliśmy mieć tych punktów trochę więcej, ale nie ma co narzekać. Mamy dobrą pozycję wyjściową na zimę, dzięki czemu na wiosnę będziemy mogli powalczyć o wyższe cele.
Czy wszystkie dotychczasowe założenia zostały osiągnięte?
- W sporcie młodzieżowym ciężko coś przewidzieć. Niełatwo jest cokolwiek rokować, jak również mieć jakikolwiek długotrwały, szczegółowy plan. Trzeba było poznać ligę, zbudować zespół oraz rozpoznać zawodników, którzy przyszli z mniejszych ośrodków. Żyliśmy z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, patrząc coraz optymistyczniej na to wszystko.
Czy dostrzegł Pan w swojej drużynie jakiś wybitny talent?
- W tym wypadku chyba nic nowego nie powiem. Pozytywnym elementem było to, że przez przypadek postawiłem na Bartka Kafla z 2003 roku, który jest zawodnikiem o trzy lata młodszym. Cieszę się, że się sprawdził. Został powołany do Reprezentacji Polski U-16, gdzie nawet strzelił bramkę jako defensywny zawodnik. Kolejnym zawodnikiem jest Michał Rakoczy, który od dłuższego czasu znajduje się w kręgu zainteresowań trenera Michała Probierza. Warto nadmienić, że po kontuzjach przede wszystkim wrócili zawodnicy, którzy w najbliższej przyszłości mogą stanowić o sile pierwszego zespołu - jest to Michał Zięba oraz Patryk Zaucha.
Przed nami przerwa w rozgrywkach - jakie są najbliższe plany?
- Do czasu świąt Bożego
Narodzenia mamy tzw. okres roztrenowania. Spotykamy się 3-4 razy
w tygodniu na luźne zajęcia, gdzie pojawiają się elementy siłowni, które pomogą
podtrzymać formę. Zawodnicy na okres świąt dostają wolne, ale zaraz po nich
będą mieć dziesięć dni pracy indywidualnej, gdzie każdy zawodnik będzie mieć
rozpisane elementy do pracy samodzielnej.
9. stycznia spotykamy się na pierwszych zajęciach już razem, gdzie od tego
momentu, przez okres ferii, zaczynamy wspólne przygotowania. Jeśli chodzi o zgrupowanie,
to nie będziemy nigdzie wyjeżdżać. Będziemy ćwiczyć na własnych obiektach.
Pierwszym okresem przygotowawczym jest okres ferii,
a drugim - moment, w którym pierwszy zespół wyjedzie na zgrupowanie.
Czy planuje Pan jakieś zmiany w zespole (zarówno jeśli chodzi o zawodników jak i zespół szkoleniowy)?
- W sztabie na pewno pojawią się zmiany, ponieważ mój asystent Michał Bartosz, został zaadoptowany do trenera Probierza i jest już tam na stałe. Zostaję z Marcinem Cabajem - trenerem bramkarzy, Jakubem Gajosem - fizjoterapeutą. Z całą pewnością od stycznia będę próbował skompletować asystenta. Mówiąc o zawodnikach - na pewno będą zmiany. Po każdej rundzie jest okres, gdzie trzeba szybko podjąć decyzję, kto się sprawdził, a kto nie. To jest ekstraklasowy klub, w którym nie ma miejsca na sentymenty. Będziemy chcieli powołać do naszego zespołu z trzech, czterech zawodników, dzięki którym uda nam się jeszcze podnieść jakość tego zespołu.
Na zakończenie
chciałabym serdecznie pogratulować nominacji w plebiscycie na Trenera Roku.
Jak się Pan z tym czuje?
- Jest to swego rodzaju wyróżnienie
za sezon, dzięki któremu udało nam się wspólnie z zespołem jak
i z całym klubem osiągnąć sukces. Wiele osób na to pracowało. Nawet sam
pierwszy trener - Michał Probierz był bardzo zaangażowany w to wszystko. Warto
nadmienić, iż cały sztab ludzi, który
nie dostał nominacji pracował na ten wynik. Jest to bardzo zadowalające, że po
całym roku zostało to szerzej zauważone, a nie tylko na poziomie piłki
młodzieżowej. Warto wspomnieć, że nasz zespół jest także nominowany za
całokształt. Bardzo mnie to cieszy, bo bez drużyny nie osiągnęlibyśmy tak
wiele.
Rozmawiała Anna Cis.