Konferencja prasowa przed meczem wyjazdowym z Arką Gdynia

    14.03.2013
    Konferencja prasowa przed meczem wyjazdowym z Arką Gdynia
    Dziś trener Stawowy spotkał się z dziennikarzami na drugiej, wiosennej konferencji przedmeczowej. Oto co mówił szkoleniowiec Pasów.

    Dziś trener Stawowy spotkał się z dziennikarzami na drugiej, wiosennej konferencji przedmeczowej. Oto co mówił szkoleniowiec Pasów.

    O POWROCIE NA BOISKO KONTUZJOWANYCH ZAWODNIKÓW

    - Jeśli chodzi o nasze przygotowania do meczu z Arką Gdynia, to zapewne wszystkich interesują najbardziej kwestie związane z tymi zawodnikami, którzy nie mogli zagrać w pierwszym meczu rundy wiosennej. Mam tutaj na myśli oczywiście Marcina Budzińskiego i Edgara Bernhardta, bo wiadomo jaka jest sytuacja Roka Štrausa. Rok jest już po zabiegu i będzie musiał przez sześć tygodni przechodzić rehabilitacje. Może coś z tego okresu uda się jeszcze skrócić, ale na pewno niczego nie będziemy robili na siłę. Co zaś się tyczy „Budzika" i „Ediego" - Bernhardt nie zagrał z Okocimskim z tego względu, że stwierdzono u niego lekki stan przeciążeniowy mięśnia dwugłowego, a Marcin zmagał się z problemem bolącego dużego palca stopy. Na szczęście te dwa problemy mamy już za sobą i ci dwaj zawodnicy są do naszej dyspozycji. Co więcej: nie będę robił tajemnicy z tego, że Bernhardt wybiegnie w Gdyni w podstawowej jedenastce. Nie jestem jeszcze pewny, czy tak samo będzie z Budzińskim, ale to także niezwykle przydatny dla nas zawodnik. Jest jeszcze Marián Jarabica, który naprawdę ma już kompletnego pecha. Teraz miał mieć zrobioną rekonstrukcje wiązadeł krzyżowych i dzień przed zabiegiem mocno się pochorował - miał wysoką gorączkę, w wyniku czego zabieg musiał zostać przełożony na kolejny tydzień. Naprawdę trzymam kciuki za tego chłopaka i mam nadzieję, że po wykonaniu tego zabiegu nie będzie już miał żadnych innych problemów, tylko po rehabilitacji wróci do treningu. Reszta mojego zespołu jest zdrowa i gotowa do gry, a przygotowań do spotkania z Arką nie zakłóciła nam nawet ta niesprzyjająca aura, czyli nagły powrót zimy, bo przecież mamy gdzie trenować - mamy balon ze sztuczną murawą, mamy też boisko otwarte ze sztuczną nawierzchnią i te dwa, czy trzy dni treningowe, które spędziliśmy na sztucznej płycie nie będą miały absolutnie żadnego negatywnego wpływu na naszą postawę w najbliższym meczu.

    O POTENCJALE ARKI I OCZEKIWANIACH ZWIĄZANYCH Z NAJBLIŻSZYM MECZEM

    - Dla nas teraz każde spotkanie jest arcyważne. Nie chcę tutaj wyróżniać żadnego ze spotkań, bo w każdym można zdobyć trzy punkty. Przy okazji meczu z Arką Gdynia mogę natomiast powiedzieć, że uważam ten mecz za jeden z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejszy mecz wyjazdowy dla nas. Arka jest bardzo groźnym zespołem u siebie - zespołem grającym bardzo specyficzny futbol. Ktoś może oczywiście powiedzieć, że Arkowcy potracili punkty na własnym stadionie w meczach z Flotą, czy Zawiszą, ale to nie zmienia faktu, że Arka to niebezpieczna drużyna. To jest jeszcze początek rozgrywek i tutaj, gdzieś do trzeciej-czwartej kolejki każdy mecz będzie dużą niewiadomą. Ponieważ my w tym drugim spotkaniu rundy rewanżowej trafiamy na silnego rywala, stąd też moja ocena, że czeka nas jedna z najtrudniejszych przepraw na wiosnę. Z czasem nasz zespół bez wątpienia będzie się rozkręcał i „nabierał rumieńców", dlatego też liczę przede wszystkim, że już to spotkanie w Gdyni będzie z naszej strony lepsze, jeśli chodzi o sam sposób prowadzenia gry w porównaniu do meczu z Okocimskim. Nie mam natomiast nic przeciwko temu, żeby w mecz na Wybrzeżu zakończył się ponownie naszym jednobramkowym zwycięstwem.

    O SENTYMENCIE DO ARKI GDYNIA

    - Wybieram się do Gdyni z wielkim sentymentem do Arki, ponieważ spędziłem w tym klubie dwa lata i uważam, że były to bardzo dobre lata zarówno dla mnie, jak i dla klubu z Gdyni.  Mam tam wielu przyjaciół, wiele osób, które wspólnie ze mną pracowały w Arce i mieszkają w Trójmieście na co dzień. Pracując tam miałem bardzo fajny zespół i zawsze będę mile wspominał tamten okres i zawodników, których wówczas prowadziłem. Może potem było zbyt dużo szumu odnoście sytuacji, jaka miała wówczas miejsce w Gdyni, a mnie tylko dziwiło, że ten szum powstał z chwilą, gdy mnie w Gdyni już nie było, a kiedy jeszcze pracowałem w Arce to żadnych problemów nie było. Nie jest to jednak absolutnie coś, co miałoby powodować, że ja nie mam sentymentu do Arkowców. Wspominam Gdynię bardzo dobre i życzę Arce jak najlepiej - chciałbym bardzo, aby Arka grała w Ekstraklasie, bo uważam, że tam jest jej miejsce. Mam też nadzieję, że w sobotę spotkam się z wieloma ludźmi, którzy mnie dobrze pamiętają z Gdyni i wiedzą jakim jestem człowiekiem oraz trenerem. Najistotniejsze jest jednak dla mnie wygranie meczu ligowego, bo sentyment sentymentem, ale najważniejsza jest liga i zdobywanie punktów. Sentymenty trzeba odłożyć w takich chwilach na moment na bok. Liczy się dla mnie to, by drużyna zagrała dobry mecz i zdobyła na tym ciężkim terenie trzy punkty.

    O PODRÓŻY NA MECZ SAMOLOTEM

    - Chcę bardzo podziękować naszym działaczom za to, że mamy możliwość lecieć do Gdyni samolotem. Na pewno to będzie dla nas bardzo komfortowa sytuacja, bo nie będziemy prawie wcale zmęczeni ta podróżą. Wracamy natomiast autokarem, gdyż następne spotkanie ligowe gramy dopiero za tydzień i mamy czas na regenerację.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ