Dzisiaj rocznica urodzin Józefa Kałuży
Józef Kałuża to legenda Cracovii i polskiego futbolu. Ulica jego imienia, przy której stoi nasz stadion, jest symbolicznym aktem wdzięczności dla tego wielkiego piłkarza i trenera.
Z zawodu był nauczycielem, polonistą, zajmował się także dziennikarstwem. Zasłynął jako jeden z najlepszych piłkarzy lat 20-stych. Grał jako środkowy napastnik, reprezentant Polski. Był czołowym przedstawicielem szkoły krakowskiej, która w tamtym okresie odnosiła wiele sukcesów. Józef Kałuża zasłynął też jako znakomity taktyk i świetny technik, specjalista od zdobywania terenu szybkimi podaniami oraz gry w trójkącie.
Choć Józef Kałuża nie miał pozornie dobrych warunków fizycznych wygrywał ze swoimi rywalami. Miał niezwykły start do piłki dzięki czemu potrafił minąć przeciwnika. Mimo średniego wzrostu (166cm) świetnie grał głową. Strzelał celnie z obu nóg - w reprezentacji kraju wystąpił w latach 1921-1930 zdobywając 8 bramek. Wyliczono, że Kałuża w 454 meczach w swojej karierze, rezygnując z wykonywania rzutów wolnych i karnych, zdobył aż 476 goli (wg Monografii Cracovii)!
Rok po zakończeniu kariery zawodniczej został wybrany kapitanem związkowym PZPN. Rozpoczął swoją 8-letnią karierę selekcjonerską, która przyniosła polskiej piłce znakomite sukcesy. Józef Kałuża patrzył kategoriami ogólnopolskimi, bez antagonizmów i szowinizmów jakie występowały ciągle w Polsce po odzyskaniu niepodległości. Jego działania doprowadziły Polaków do 4 miejsca na Olimpiadzie w Berlinie (1936), do zakwalifikowania się po raz pierwszy do finałów mistrzostw świata (Francja 1938), zwycięstwa 4:2 nad wicemistrzami świata Węgrami (1939).
Podczas II wojny światowej był jednym z nielicznych członków zarządu PZPN, który pozostał w kraju. Odrzucił wszelkie sugestie władz okupacyjnych, zmierzające do mianowania go przywódcą krakowskiego piłkarstwa, podporządkowanego niemieckiej administracji. Kałuża wymówił się brakiem czasu i złym stanem zdrowia. Nie doczekał wyzwolenia. Jesienią 1944 roku uległ infekcji i zachorował. Penicylina, która mogłaby mu pomóc, w okupowanym mieście była nieosiągalna. Zmarł 11.10.1944 roku, a jego pogrzeb stał się manifestacją całego sportowego Krakowa.