Dwugłos trenerski po meczu Bogdanki Łęczna z Cracovią
Oto jak mecz oceniali szkoleniowcy obu zespołów.
Wojciech
Stawowy: - Bardzo cieszę się z powrotu do Łęcznej, bo
okres pracy tutaj wspominam bardzo mile. Przed spotkaniem zdawaliśmy
sobie sprawę, że przyjeżdżamy na ciężki teren, jednak po
remisie u siebie z Olimpią Grudziądz chcieliśmy koniecznie zdobyć
komplet punktów na wyjeździe. Bez wątpienia można uznać,
że spotkanie ułożyło się dla nas bardzo dobrze i szybko zdobyta
bramka ułatwiła nam wywiezienie trzech punktów z
Lubelszczyzny. Myślę, że potem kontrolowaliśmy już cały czas
mecz. Wprawdzie w pierwszej połowie kilka razy było gorąco pod
naszą bramką po stałych fragmentach gry i spotkanie mogło się
ułożyć inaczej, gdyby gospodarze zdołali wyrównać, ale to
jednak my zdobyliśmy drugiego gola, gdy w drugiej połowie udało
nam się wyprowadzić wzorcowy kontratak. Chciałbym pogratulować
moim piłkarzom dobrej postawy.
Piotr Rzepka: - Szczególnie przykro przegrywać u siebie, bo ostatni
raz przydarzyło nam się to bardzo dawno temu, w sierpniu ubiegłego
roku. Wiedzieliśmy jakim potencjałem dysponuje Cracovia, ale nie
pomogliśmy sobie. Mieliśmy w dzisiejszym meczu doskonały przykład
na to, że gdy drużynie takiej jak Cracovia sprezentuje się szybko
bramkę, to potem ciężko odrobić tą stratę. Mecz z każdą
minutą stawał się dla nas trudniejszy, aż w końcówce
meczu, po naszym błędzie w środku pola, rywal stworzył sobie
okazję bramkową i nastąpiła egzekucja, w postaci strzału nieomal
do pustej bramki. Niestety, w pierwszej lidze trzeba wykazywać
trochę więcej cwaniactwa, zwłaszcza, gdy gra się z tak dobrym
zespołem, jak Cracovia. Rozegraliśmy dziś jeden z lepszych meczów
tej wiosny, ale mimo to nie mamy punktów.