Dwugłos trenerski po meczu Cracovii ze Stomilem

    26.08.2012
    Dwugłos trenerski po meczu Cracovii ze Stomilem
    Oto co po sobotnim meczu powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.

    Oto co po sobotnim meczu powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.

    Zbigniew Kaczmarek: - Przyjechaliśmy tutaj, żeby szukać punktów, co niestety nam się nie udało. Myślę, że było to dobre spotkanie z obu stron, spotkanie stojące na dobrym poziomie. Kiedy jednak nie wykorzystuje się takich sytuacji, jaką my mieliśmy w 80 minucie, to trudno wygrać spotkanie. Cracovia jest rzeczywiście jednym z najlepszych zespołów w I lidze, jest jednym z głównych faworytów rozgrywek i musze dzisiaj pochwalić mój zespół, który dobrze realizował założenia taktyczne i niewiele brakowało, a osiągnęlibyśmy tutaj korzystny rezultat. Niestety, musimy teraz jechać pięćset kilometrów do domu ze spuszczonymi głowami. Gratuluję jednak moim piłkarzom bardzo dobrej postawy i chciałbym podziękować naszym kibicom za tak liczne przybycie, bo w Krakowie wspierała nas bardzo duża grupa: aż 680 osób. My musimy się teraz pozbierać po tej kolejnej porażce i w następnym meczu z Łęczną mam nadzieję, że przełamiemy tą słabość na własnym boisku.

    Wojciech Stawowy: Bardzo zależało nam dziś na zwycięstwie, z dwóch powodów. Po pierwsze:  był to dla nas pierwszy mecz w tym sezonie przed własną publiką, a po drugie: punkty są nam bardzo potrzebne z uwagi na cel, który chcemy osiągnąć w tych rozgrywkach ligowych. Chcę podziękować drużynie za konsekwencję, jaką dzisiaj wykazała. Może znajdą się takie osoby, które powiedzą, że Cracovia biła głową w mur, ale ja się z tym absolutnie nie zgodzę. Cracovia grała bardzo konsekwentnie od pierwszej do ostatniej minuty. Graliśmy to, co w piłce jest najtrudniejsze, czyli atak pozycyjny na połowie przeciwnika. Wtedy trzeba przeprowadzać bardzo dużo akcji na jeden, czy na dwa kontakty, trzeba dużo grać bez piłki i faktycznie ciężko się jest przebić przez szczelny mur. Tym bardziej w sytuacji, gdy gra się z bardzo dobrym zespołem, a takim zespołem jest Stomil Olsztyn. Ja dziękuję chłopakom za to, że wykazali konsekwencję w całym meczu i pokazali to, co ćwiczymy, nad czym pracujemy, a poza tym pokazali charakter, bo walczyli do ostatniej minuty. W momencie, gdy gra się atak pozycyjny często narażonym się jest na kontrataki i po jednym z takich kontrataków mogliśmy stracić bramkę i mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej, ale ja jestem zadowolony z konsekwencji. Może nie stworzyliśmy zbyt dużo klarownych sytuacji, może potrzebny był właśnie taki strzał z dystansu - może takich strzałów powinno być więcej. To są wnioski, nad którymi będziemy się zastanawiać przygotowując się do spotkania z Arką Gdynia. Ja chciałem natomiast jeszcze raz podziękować chłopakom za wygraną. Zwracam się również do trenera Kaczmarka: panie trenerze, proszę nie wracać ze spuszczonymi głowami, bo ma pan świetną drużynę! To jest najlepszy zespół z jakim graliśmy do tej pory w lidze - to fajnie poukładana drużyna, która bardzo mądrze broniła się przed naszymi atakami, ale też wyprowadzała bardzo groźne kontrataki. Były momenty, że Stomil długo utrzymywał się też przy piłce na naszej połowie. Myślę zatem, że kwestią czasu jest to, kiedy Stomil zacznie zdobywać punkty, natomiast praca trenera Kaczmarka jest tu ogromna. Wiem, że po porażce ciężko się wraca, bo sam nieraz wracałem z bardzo dalekich zakątków Polski. Wiem, że to boli i wydaje się, że małym pocieszeniem jest nawet to, że zagrało się dobry mecz, ale w rzeczywistości to może być duże pocieszenie. Po pańskim zespole widać, że drużyna gra bardzo dobrą piłkę, że wykonuje pan świetną robotę i chłopaki na pewno będą mocno w siebie wierzyć, tak jak Pan w nich wierzy.. Będziecie z pewnością zdobywać punkty, czego Wam szczerze życzę. Na koniec chciałbym tez podziękować kibicom za świetny doping, za to, że są naszym dwunastym zawodnikiem. Ja osobiście - byłbym niegrzeczny, gdybym tego nie zrobił - chce bardzo gorąco podziękować za miłe powitanie, jakie mi kibice zgotowali. Był to również dla mnie bardzo ważny mecz - pierwszy po bardzo długiej przerwie, kiedy wracam na stadion przy ulicy Kałuży nie jako widz, czy trener gości, tylko jako trener gospodarzy w meczu ligowym. To dla mnie jest wielkie wydarzenie i wielkie wyróżnienie. Bardzo dziękuję za przywitanie, jakie na początku meczu.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ