Dwugłos trenerski po meczu Miedzi z Cracovią

    09.06.2013
    Dwugłos trenerski po meczu Miedzi z Cracovią
    Oto co po wczorajszym meczu powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.

    Oto co po wczorajszym meczu powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów.

    Wojciech Stawowy: - Jestem bardzo szczęśliwy, bo nasza droga do Ekstraklasy była długa i trudna, szczególnie po ostatniej porażce z GKS-em Tychy. Wiedzieliśmy, że w Legnicy czeka nas bardzo trudne zadanie, że będziemy musieli zdać wyjątkowo trudny egzamin. Dla mnie Miedź to jeden z najlepszych zespołów w tej lidze - drużyna, której gra bardzo mi się podobała. Byłem nie tylko zdziwiony, ale i zmartwiony tym, że Miedź tak szybko odpadła z walki o Ekstraklasę, bo naprawdę grała bardzo fajny futbol. Jadąc w ostatniej kolejce do takiego zespołu, który gra już bez obciążeń, zdawaliśmy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Tym bardziej jednak chwała moim chłopakom - chcę im serdecznie podziękować za cały ten wysiłek, za naukę, jaką w tym sezonie naprawdę chłonnie przyjmowali. Bardzo dziękuję za im za występ z Miedzią, bo ten mecz mówgł się podobać - były ładne akcje, były bramki, więc myślę, że był to dobry mecz na zakończenie rozgrywek. Cieszę się, że Cracovia po roku nieobecności wraca w szeregi Ekstraklasy. Z kolei sądzę też, że trener Baniak cieszy się z tego, że ma fajny zespół. Pamiętam słowa trenera po naszym meczu z rundy jesiennej, że oba nasze zespoły będą walczyć o Ekstraklasę, a jeśli nie uda się jednej druzynie, to żeby chociaż druga weszła. Dziś awans ma Cracovia, ale ja życzę trenerowi awansu w przyszłym sezonie. Będę kibicował Miedzi.

    Bogusław Baniak: - Dziękuję za ciepłe słowa panu trenerowi i po pierwsze chciałbym pogratulować awansu całemu krakowskiemu środowisku piłkarskiemu związanemu z Cracovią. Wiem doskonale ile ten sezon kosztował zdrowia - i Ciebie, i prezesów, i piłkarzy. Bardzo doceniam ten wysiłek i Twoją pracę, Wojtku, jeszcze raz gratuluję Ci z całego serca awansu. Co do samego meczy, to miał on przełomowe momenty. Przyjechał do Legnicy poważny ekstraklasowy sędzia Hubert Siejewicz i podyktował trzy karne w pół godziny. Rzadko się to zdarza - takie szybkie prowadzenie 2:0 po dwóch rzutach karnych mogłoby i słonia zabić. Moi piłkarze pokazali jednak po przerwie charakter. Zdobyliśmy bramkę kontaktową i tuż po tym, jak Madejski miał sytuację na 2:2 poszła kontra i ostatecznie przegraliśmy 1:3. To był drugi kluczowy moment meczu. W drużynie Cracovii widać było wielka determinację, dużą odpowiedzialność na boisku. Widać było, że liczyli minuty, do końca spotkania. Ja żałuję jedynie tego przestrzelonego karnego Kuby Grzegorzewskiego, bo wtedy mogło się to potoczyć inaczej. Zakończyliśmy rundę na 8. miejscu i pewnie przyjdzie czas na rozliczenie. Chciałem przed dzisiejszym meczem przekonać chłopaków, że możemy zdobyć miejsce 6., jednak trochę zabrakło. W drugiej połowie pokazali jednak, że są gotowi na grę już nie z pretendentem do awansu, a z zespołem Ekstraklasy.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ