Hesdey Suart: W Polsce gra się inaczej niż w Holandii

- Każdego dnia ciężko trenowałem i czekałem na szansę od trenera. Wystąpiłem w wyjściowej jedenastce w meczach z Lechem i Koroną i w obu zachowaliśmy czyste konto. To mnie bardzo cieszy - przyznaje boczny obrońca Cracovii, Hesdey Suart.
- Macie już tylko cztery punkty straty do miejsca dającego utrzymanie...
- Jak na razie spisujemy się dobrze i oby tak dalej. Sobotni mecz był dla nas bardzo ważny, chcieliśmy wygrać z Koroną i to się udało. Każdy z nas jest zdeterminowany, by utrzymać się w Ekstraklasie i każdy wie, co ma robić.
- Wygraliście z Koroną aż 3:0. Grało wam się łatwiej, niż przeciwko Lechowi Poznań?
- Wcale nie było łatwiej. Pierwsze minuty były ciężkie, ale potem zaczęliśmy prowadzić grę. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że Korona wystąpiła w tym spotkaniu bez kilku swoich zawodników.
- Zagrałeś w podstawowym składzie w drugim meczu z rzędu...
- Każdego dnia ciężko trenowałem i czekałem na szansę od trenera. Wystąpiłem w wyjściowej jedenastce w meczach z Lechem i Koroną i w obu zachowaliśmy czyste konto. To mnie bardzo cieszy. Zdobywamy punkty, które - miejmy nadzieję - pozwolą nam utrzymać się w lidze. Wierzę, że to nam się uda.
- Dostrzegam pewną różnicę w twojej grze, jak i w zachowaniu na boisku w stosunku do tych nielicznych występów w rundzie jesiennej..
- W Polsce jest nieco inny styl gry niż w Holandii, bardziej fizyczny. Zrozumiałem, że boczny obrońca musi najpierw bronić, potem myśleć o ofensywie. Próbuję się na tym skupiać. Oczywiście czasami zapędzę się w okolice pola karnego rywala, ale generalnie staram się trzymać blisko naszej bramki.
Rozmawiał Dariusz Guzik