Mateusz Klich: Lepszy jeden punkt niż żaden

    05.03.2011
    Mateusz Klich: Lepszy jeden punkt niż żaden
    - Lepiej remisować niż przegrywać. Może w końcu zaczniemy wygrywać i te dwa punkty, które zdobyliśmy z Legią i Śląskiem okażą się kluczowe – mówi pomocnik Cracovii, Mateusz Klich.

    - Lepiej remisować niż przegrywać. Może w końcu zaczniemy wygrywać i te dwa punkty, które zdobyliśmy z Legią i Śląskiem okażą się kluczowe - mówi pomocnik Cracovii, Mateusz Klich.

    - 0:0 to wynik, który was satysfakcjonuje, czy jednak wróciliście do Krakowa smutni?

    - Z przebiegu całego meczu chyba nas satysfakcjonuje. Nie mieliśmy zbyt dużo okazji, aby strzelić bramkę. Gdyby Śląsk zdobył gola w ostatniej minucie, a miał ku temu sytuację, ciężko byłoby powiedzieć cokolwiek o tym meczu. Może nie wyglądało to za fajnie, ale najważniejsze, że nie straciliśmy bramki. Ale też nie strzeliliśmy. Lepszy jeden punkt niż żaden.

    - Podziękowaliście po spotkaniu Wojciechowi Kaczmarkowi?

    - Tak, zagrał we Wrocławiu bardzo dobry mecz. Był nam potrzebny z tyłu i bronił świetnie w kluczowych sytuacjach. Pomógł nam, ale my też sami sobie pomogliśmy. Myślę, że w defensywie nie zagraliśmy gorzej niż z Legią.

    - Wasza gra ofensywna w spotkaniu z warszawską drużyną wyglądała jednak dużo lepiej niż w piątek we Wrocławiu. Czy to wynikało z innej taktyki, czy może ze strachu przed utratą gola?

    - Na pewno nie wynikało to z żadnego strachu. Wydaje mi się, że na naszym stadionie jakoś łatwiej nam jest stwarzać sytuacje. We Wroclawiu było z tym ciężko i było ich bardzo mało - Saidi (Ntibazonkiza - przyp.) miał sam na sam... trudno wymienić mi kolejne. Sama nasza gra ofensywna też była słabsza od tej w meczu z Legią. Za bardzo skoncentrowaliśmy się na defensywie i na tym, aby nie stracić bramki. To jest dla nas najważniejsze w tej chwili.

    - Ten mecz rozpocząłeś jako defensywny pomocnik, ale po zejściu Piotra Gizy zająłeś miejsce zaraz za napastnikiem. Gdzie grało ci się lepiej?

    - Na pozycję wysuniętego pomocnika poszedłem pod koniec meczu, gdy już tak trochę opadałem z sił. Wydaje mi się, że w obu miejscach nie zagrałem najgorzej. Właściwie grało się tak samo, bo i tak starałem się pomóc chłopakom w defensywie. Nie była to dla mnie żadna różnica.

    - Samymi remisami ciężko będzie utrzymać się w Ekstraklasie...

    - Lepiej remisować niż przegrywać. Może w końcu zaczniemy wygrywać i te dwa punkty, które zdobyliśmy z Legią i Śląskiem okażą się kluczowe. Oby tak było.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ