Trenerski dwugłos po meczu Cracovia – Arka

    30.08.2012
    Trenerski dwugłos po meczu Cracovia – Arka
    Oto co po meczu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn.

    Wojciech Stawowy (Cracovia): - Mecz z Arką Gdynia było to drugie spotkanie, w którym zafundowaliśmy kibicom i sobie horror. Po „przespanej" pierwszej połowie, gdy wydawać się mogło, że grając o jednego zawodnika więcej będzie nam się grało łatwiej przyszła druga połowa, w której mieliśmy przewagę optyczną w polu, ale stwarzaliśmy sobie zbyt mało klarownych sytuacji na strzelenie bramki. Można powiedzieć, że praktycznie stworzyliśmy sobie tylko jedną taką sytuację. Arka bardzo ambitnie się broniła, a my staraliśmy się atakować różnorodnie - skrzydłami, środkiem. Na szczęście w ostatniej minucie gry rzut wolny - który też wynikał z naszej konsekwentnej gry - Edgar Bernhardt zamienił na bramkę. Myślę, że za wysiłek, zaangażowanie i konsekwencję - zwłaszcza w tej drugiej połowie - muszę podziękować moim zawodnikom. Być może znowu ktoś powie, że Cracovia biła głową w mur, że atakowała, ale nic z tego nie wynikało. Ja natomiast krótko odpowiadam: Cracovia wygrała mecz i kończę temat. W tej lidze ważne są punkty, a nad grą będziemy jeszcze pracować. Czeka nas dużo pracy, to na pewno, ale trzeba też pamiętać, że był to nasz czwarty mecz w bardzo krótkim odstępie czasu i mimo to graliśmy na pełnych obrotach od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Nie jest też tak, że grając 11 na 10 drużyna zawsze musi wygrać mecz - zdarza się, że zespół grający w przewadze przegrywa, lub remisuje z rywalem, który dobrze broni się i kontratakuje. Myśmy dzisiaj wygrali i za to dziękuję piłkarzom, natomiast na konstruktywną krytykę jestem otwarty i serdecznie do niej zapraszam.

    Paweł Sikora (II trener Arki): - Gratuluję trenerowi Stawowemu wyniku. Uważam, że w kontekście meczu z Zawiszą to spotkanie kosztowało nas bardzo dużo siły. Nie możemy mieć pretensji do nikogo, a wyłącznie do siebie, a zwłaszcza do Krzyśka Sobieraja, który bardzo szybko dostał czerwoną kartkę za ewidentne przewinienie. Kosztowało nas to później masę wysiłku i niełatwo będzie nam się odbudować na mecz z Zawiszą. Wydaje mi się, że widowisko było ciekawe, choć później musieliśmy się przestawić na futbol zdecydowanie defensywny. Naszym początkowym założeniem w żadnym wypadku nie było jednak bronienie się. Wszystko było przez nas przewidziane oprócz tego, że będziemy grać tyle czasu w dziesięciu.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ