Cała Polska ściskała kciuki za "Orły Adama Nawałki". Nasza reprezentacja ani razu na tych mistrzostwach nie przegrała. Tak też było w spotkaniu z Portugalią. To był bardzo  wyrównany i zacięty mecz. Już w 2. minucie spotkania bramkę strzelił kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. Niestety Portugalczykom udało się wyrównać w 33. minucie. Remis 1:1 utrzymał się już do końca.

W 82. minucie Bartosz Kapustka zmienił Kamila Grosickiego. Czy jeszcze rok temu wyobrażaliście sobie, że piłkarz Cracovii zagra u boku Lewandowskiego, Piszczka, Szczęsnego czy Błaszczykowskiego? Nasz zawodnik jak zwykle wniósł świeżość do gry. Biegał, szukał kolegów, cofał się do obrony kiedy było trzeba. Niestety jego zapał spowodował, że nie odstawił nogi wtedy, kiedy powinien faulując tym samym Naniego. Sędzia pokazał za to przewinienie żółtą kartkę. "Kapi" szybko się zrehabilitował, popychając grę cały czas do przodu. Pod koniec dogrywki był naprawdę blisko strzelenia bramki.

Nasza reprezentacja odpadła po serii rzutów karnych, ale nie mamy się czego wstydzić. "Biało- czerwoni" grali w pięknym stylu, ani razu nie przegrali i dali Polakom mnóstwo niezapomnianych przeżyć oraz radości. Z perspektywy Cracovii, wielki piłkarski świat usłyszał o naszym Bartoszu Kapustce. Zawodnik „Pasów" był na ustach całej Europy!

Dziękujemy piłkarzom reprezentacji za wspaniałe emocje, serce i zdrowie, które zostawili na boisku. Dziękujemy trenerowi Nawałce, który stworzył drużynę z prawdziwego zdarzenia, z której możemy być tylko dumni!

AA