M. Tabor: Z każdym meczem chcę powiększać swój dorobek strzelecki i pomagać zespołowi w realizacji celu

  • Wywiady
26.08.2024
M. Tabor: Z każdym meczem chcę powiększać swój dorobek strzelecki i pomagać zespołowi w realizacji celu

W ubiegłą sobotę rezerwy Cracovii pokonały na wyjeździe BKS Hal-Mont Bochnia 3:2. Spotkanie to miało wyjątkowy wymiar dla strzelca jednej z bramek dla Pasów, Mirosława Tabora. Napastnik to były gracz bochnian, a przyjazd na mecz do swojego byłego klubu było dla niego niejakim powrotem do domu. Zawodnik po końcowym gwizdku zgodził się zamienić z nami kilka słów.

Mirek, jak czułeś się wracając na murawę stadionu w Bochni?

Czułem się bardzo dobrze, tak jak w domu. Tyle lat spędzonych w tym klubie, na tym boisku… Także dzisiejsze spotkanie nie było dla mnie niczym nowym.

Strzelona dziś bramka miała dla Ciebie wyjątkowy wymiar?

Myślę, że nie. Każdy bramka smakuje dla mnie tak samo i z każdym meczem chcę powiększać swój dorobek. Tak się złożyło, że dzisiaj udało mi się ponownie strzelić i jestem z tego powodu zadowolony. Nie chciałem również okazywać tego jakąś cieszynką czy specjalną celebracją, z szacunku do chłopaków z Bochni, z którymi grałem oraz kibiców, którzy licznie przybyli na ten mecz.

Dzisiejsze spotkanie w Waszym wykonaniu miało dwa oblicza – weszliście w nie nieco słabiej, ale koniec końców udało się je zwyciężyć.

Zgadza się. Ja byłem przygotowany na to, że mecz nie należeć będzie do łatwych i BKS postawi nam naprawdę bardzo ciężkie warunki do gry. Przestrzegałem chłopaków przed tym, że tak to może wyglądać. W pierwszej połowie nie weszliśmy dobrze w mecz. Zdaliśmy sobie w przerwie sprawę, że to będzie mega wymagająca przeprawa i że będziemy musieli zostawić dużo zdrowia na boisku, aby wywieźć stąd komplet punktów. W drugiej odsłonie jednak udowodniliśmy, że posiadamy w swoich szeregach dużo jakości i w ostatecznym rozrachunku wygraliśmy to spotkanie.

Twoja bramka miała duże znaczenie w kontekście końcowego wyniku. To już nie pierwsze Twoje trafienie w Pasiastych barwach w tym sezonie i zdaje się, że nie miałeś problemu z aklimatyzacją w nowym zespole. Co znaczy dla Ciebie gra w rezerwach ekstraklasowego Klubu?

Ja cały czas chcę się rozwijać i stawać się coraz lepszym zawodnikiem. To dlatego zdecydowałem się spróbować sił w Cracovii. Warunki w Klubie i otoczka są na wysokim, profesjonalnym poziomie. To dobry bodziec, żeby iść dalej naprzód. Z pewnością skłoniło mnie to do tego, aby tutaj przejść.

Czy to również nagroda za lata dobrych występów w Bochni? Choć, o ile mi wiadomo, poza momentami chwały miewałeś tu i cięższe chwile.

Z pewnością. Był cięższy moment, kiedy jakiś czas temu doznałem ciężkiej kontuzji kolana, która wykluczyła mnie na dłuższy okres czasu. Ja jednak nie załamałem się i ciężko pracowałem, aby powrócić do jak najlepszej formy fizycznej. Udało się tego dokonać, a moje samozaparcie i dążenie do tego, aby być coraz lepszym, zwróciło się w zeszłym sezonie. Moje dobre występy w połączeniu, co trzeba podkreślić, z grą zespołu, zaowocowały tym, że zostałem zauważony. Dzięki temu otrzymałem propozycję gry w rezerwach Cracovii.

Rozumiem, że nie zamierzasz się zatrzymywać i w Twojej głowie tli się myśl, aby zajść jeszcze wyżej…

No pewnie, że tak. Po to tak naprawdę codziennie trenuję, mocno pracując na treningach, aby w przyszłości, daj Boże, zagrać gdzieś wyżej. Z każdym meczem chcę powiększać swój dorobek strzelecki i pomagać zespołowi w realizacji celu, jaki nam przyświeca, czyli awansie do III ligi.

Rozmawiał: Jakub Noskowiak

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ