#110LatCracovii: Jak równy z równym przeciw...reprezentacji Austrii

Rok 1911 był dla rosnących w siłę "Pasów" szczególny. Po serii spotkań z pierwszoklasowymi drużynami z całych Austro-Węgier, biało-czerwonych spotkał prawdziwy zaszczyt. 8 maja na pozlotowym stadionie na Błoniach "Pasy" zmierzyły się z dumą monarchii Habsburgów - reprezentacją Austrii!
Do meczu doszło podczas współorganizowanego przez Austriacki związek piłki nożnej, mityngu sportowego.
"Austryacki Związek przysyła do Krakowa swą drużynę reprezentacyjną, składającą się z najlepszych graczy ośmiu klubów pierwszoklasowych" - pisano 2 maja 1911 roku w dzienniku "Czas". Do udziału w mityngu, poza , Cracovią i Austrią, zaproszono również zespół Czarnych Lwów, pamiętając wszakże, że "matche z "Czarnymi" były zawsze szczególnie interesujące, bo lwowska drużyna gra w tempie szybkiem i z temperamentem" (Czas, 5.05.1911). W Krakowie na boisku pozlotowym szykowało się więc wielkie święto, rozłożone na 3 dni, a cieszące się nieprawdopodobnym wówczas zainteresowaniem.
Prasa krakowska, choć podekscytowana zbliżającymi się wielkimi sportowymi zawodami, nie dawała w swoich zapowiedziach większych szans Cracovii. Obawy o dotrzymanie poziomu sportowego dumie Wiednia, Pragi i Budapesztu, z których to miast pochodzili reprezentanci Austrii, szczególnie budziła obrona i pomoc przeciwnika. "W bramce gra Weinberg z "Vienny", uważany za najlepszego bramkarza wiedeńskiego. W obronie zwraca uwagę stary gracz , niesłychanie rutynowany, "parokrotny internacyonał" Rotschury, również z Vienny. Imponująco przedstawia się pomoc. Nazwiska jak Kubik, Kolaryk i Rosher mają u sportsmenów bardzo dobry dźwięk. W napadzie uwagę przedewszystkiem zwraca bardzo groźna prawa strona graczy Sportklubu, Muller i Neubauer. Na lewym łączniku gra jeden z najlepszych strzelców wiedeńskich, Kudin" - zapowiadał Ilustrowany Kurier Codzienny 6 maja 1911 roku.
Już pierwszy dzień zawodów potwierdził, że wśród reprezentantów Krakowa i Lwowa, to właśnie gospodarze prezentują wyższy poziom. "Pasy" pokonały Czarnych 3:0, ale na uwagę szczególnie zasługiwało wydarzenie z drugiej połowy. "Lwowianie tracą środkowego pomocnika, p. Henisxa (pseudonim) którego wyklucza za grę brutalną sędzia p. Mielich z Wiednia. Cracovia podniecona tym niebywałym w Krakowie faktem (dotąd jeszcze nie wykluczono żadnego z graczy) dochodzi do kolejnych punktów (...)" - donosił "Czas". Kolejnego dnia zmęczeni goście ze stolicy Galicji przystąpili do starcia z reprezentacją Austrii. "Drużyna reprezentatywna wykazała wszystkie swoje ogromne zalety, nieodkrywając braków, nawet najmniejszych; spotkanie zakończyło się porażką "Czarnych" w stosunku 12:0 (7:0). Lwowianie w drugim dniu swego pobytu nie rozporządzali już tą formą, co dnia poprzedniego ani szczęściem bramkarza; pomoc jedynie i obrona posiadały w zupełności zakrój na pierwszą klasę." (Czas, 9.05.1911).
Po prawdziwym "laniu", zebranym przez Czarnych, ciemne chmury zawisły tym razem nad honorem Cracovii, która "miała zdać egzamin ze swej gry wobec drużyny wiedeńskiej, specyalnie wzmocnionej jeszcze na ten dzień dwoma znanymi graczami wiedeńskimi pp. Preisem i Löwenfeldem." - zapowiadał dziennik Naprzód. Atmosfera na stadionie była niesamowita . "Trybuna była zapełniona szczelnie, przy baryerach stanęli widzowie gęstym tłumem, loże zajęte co do jednej najwykwintniejszą publicznością. Nigdy silniej nie okazało się w Krakowie zainteresowanie tą tak popularną dziś gałęzią sportu; z drugiej strony Kraków nigdy nie widział tak pięknej z obu stron gry." - zaczynał swoją pomeczową relację "Czas".
Początek spotkania zwiastuje, że skazywani na porażkę krakowianie zagrają z podniesionym czołem - w 7. minucie, po golu Antoniego Poznańskiego, Cracovia wychodzi na prowadzenie. "Pierwszy goal wprowadza publiczność w szalony entuzyazm a graczy wiedeńskich w łatwo zrozumiałe zdumienie" - relacjonowały "Nowiny". Niestety, do przerwy, zwanej wówczas pauzą, goście wbijają "Pasom" jeszcze 4 bramki i choć "tempo i kombinacya, zgranie, strzały, wszystko obustronnie nadzwyczajne, a błędy można policzyć na palcach" (Nowiny), przed drugą połową faworyci prowadzą już 4:1.
"Po pauzie gra "Cracovii" była jeszcze piękniejsza i nie ustępowała niczem grze gości. W drugiej też połowie zdobyła "Cracovia" dwa punkty na swą korzyść, przeciw dwom punktom teamu wiedeńskiego." - donosiły Nowości Ilustrowane. Swoje drugie trafienie zaliczył Poznański, a trzeciego gola zdobył Stanisław Szeligowski. I choć spotkanie kończy się wynikiem 3:6 na korzyść Austrii, "Cracovia tym matchem udowodniła, że godną jest stanąć w rzędzie pierwszorzędnych drużyn austryackich" - oceniał redaktor pisma Naprzód (11.05.1911). Wtórował mu "Czas", pisząc "Rezultat (...) daje "Cracovii" pewność, że może się mierzyć z każdą drużyną w Austryi z wynikiem zawsze zaszczytnym, o ile objawi tyle staranności i temperamentu co wczoraj."
Najmilej klasę biało-czerwonych podkreślał w swojej relacji korespondent Związku Austriackiego, a także obrońca autonomii i zwolennik polskiego "sportu piłkowego", dr. Abels. "Z uznaniem trzeba docenić osiągnięcia tego klubu. Z wielkim zainteresowaniem obserwowałem jak młodzi polscy piłkarze likwidowali akcje naszych starych rutyniarzy, z jakim impetem i szybkością atakowali naszą bramkę, a udane zagrania podwajały ich siły. (...) Jesteśmy przekonani, że polska piłka nożna będzie się szybko i dynamicznie rozwijać i będzie groźnym rywalem dla ekip i drużyn zrzeszonych w naszym Związku. Z tego może się cieszyć i mieć satysfakcję każdy austriacki sportowiec." - relacjonował dr Abeles.
Zdarzyło się 2-7 maja:
2.05.1937 - Zespół Cracovii w 5 kolejce ligowych zmagań o MIstrzostwo Polski, pokonał Pogoń Lwów aż 5:1. W tym samym sezonie, "Pasy" sięgnęły po tytuł Mistrza Polski!
4.05.1887 - Na świat przyszedł Edward Wachowicz, członek drużyny Biało-czerwonych, która później dała początek istnieniu Cracovii
5.05.1912 - "Pasy" w towarzyskim spotkaniu pokonują Germanię Wrocław aż 5:0. Niemiecki klub w niemieckim Breslau był wówczas najlepszym w swoim okręgu. Istniał aż do rewizji granic w 1945 roku.
6.05.1973 - Ciemne karty histrorii Cracovii. W spotkaniu krakowskiej ligi okręgowej (IV liga), "Pasy" przegrywają 0:2 z rezerwami Hutnika Nowa Huta
7.05.2011 - Mecz przyjaźni przy Józefa Kałuży 1. Cracovia dowodzona przez Jurija Szatałowa pokonuje Polonię Warszawa ... Jacka Zielińskiego 3:1
Krzysztof Dąbrowa na podstawie materiałów serwisu Wikipasy.pl