Alexandru Suvorov: Przez trzy tygodnie nosiłem gips

- Urazu doznałem na samym początku meczu. Kiedy już się rozgrzejesz, to nic nie czujesz - myślisz tylko o tym, żeby zagrać jak najlepiej. Po przerwie wytrzymałem jednak tylko kilka minut i musiałem zejść, bo wtedy poczułem ból na poważnie - mówi mołdawski skrzydłowy Pasów o swojej kontuzji odniesionej w meczu z Legią Warszawa.
- Twoja kontuzja okazała się dużo
poważniejsza, niż przypuszczaliśmy tuż po ostatnim grudniowym meczu. Kiedy
dowiedziałeś się, że masz pękniętą kostkę?
- W Mołdawii, następnego dnia po meczu z Legią - kiedy
przeszedłem badania. Od razu wylądowałem z nogą w gipsie.
- Czyli w drugiej
połowie grałeś w Warszawie z tym pęknięciem?
- Nie tylko w drugiej
połowie, bo tego urazu doznałem na samym początku meczu. Kiedy już się rozgrzejesz,
to nic nie czujesz - myślisz tylko o tym, żeby zagrać jak najlepiej. Po
przerwie wytrzymałem jednak tylko kilka minut i musiałem zejść, bo wtedy poczułem
ból na poważnie.
- Urlop spędziłeś zatem na rehabilitacji?
- Tak, chodziłem o kulach, przez trzy tygodnie nosiłem
gips.
- W maju zeszłego roku mówiłeś, że chciałbyś
być piłkarzem numer jeden w Mołdawii. Po pół roku Twoje marzenie stało się
faktem. Jak przyjąłeś to wyróżnienie?
- To bardzo fajne, ale nie można przykładać do tego zbyt
wielkiej wagi. Muszę się wciąż rozwijać, trzeba iść dalej. Uważam, że ten tytuł
przypadł mi głównie z tego powodu, że w roku 2011 strzeliłem bardzo dużo bramek
- zarówno w reprezentacji, jak i w Cracovii. To zostało dostrzeżone.
- Po tym wyróżnieniu, już jako najlepszy
mołdawski piłkarz roku 2011, uczestniczyłeś w wielu akademiach, rozdawałeś
prezenty dzieciom, stałeś się wzorem dla młodzieży w swoim kraju. Jak odnosisz
się do takich akcji społecznych?
- Myślę, że to fajny pomysł. W ten sposób można pokazać
dzieciom, że solidna praca i należyte podejście do treningów procentuje, że
dzięki temu można coś osiągnąć. To naprawdę dodaje motywacji.
- Pojawiało się w
ostatnim roku wiele spekulacji na temat Twojego ewentualnego odejścia z
Cracovii. Twój kontrakt obowiązuje do końca roku 2012. Czy były już jakieś
wstępne przymiarki do podpisania nowego kontraktu z Cracovią?
- Prowadziliśmy już
wstępne rozmowy, a teraz czekam, jak sytuacja rozwinie się dalej. Na pewno
najważniejsze jest to, żeby Cracovia utrzymała się w lidze i jestem przekonany,
że tak właśnie się stanie. Jeśli w takiej sytuacji nadal będę w Cracovii
potrzebny to jak najbardziej jestem otwarty na przedłużenie kontraktu. Ja wcale
nie chcę opuścić Krakowa za wszelką cenę. Nie interesuje mnie odejście do
mocniejszego zespołu po to tylko, żeby siedzieć tam na ławce. Dla mnie
najważniejsze jest to, żebym cały czas grał. Nie ukrywam jednak, że chciałbym,
aby Cracovia w przyszłym sezonie walczyła o coś więcej, niż tylko o utrzymanie.