Arkadiusz Baran: Jestem przygotowany do gry

- Informację o tym, że znalazłem się w kadrze odebrałem z radością. Od początku tego sezonu mnie w niej nie było, więc cieszę się z tego powodu - przyznaje Arkadiusz Baran, który po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w „osiemnastce” na ligowe spotkanie. Już w sobotę „Pasy” zmierzą się z Legią Warszawa.
- Po kilku tygodniach przerwy wracasz do pierwszej drużyny Cracovii...
- Informację o tym, że znalazłem się w kadrze odebrałem z radością. Od początku tego sezonu mnie w niej nie było, więc cieszę się z tego powodu.
- Byłeś zaskoczony tym faktem?
- Na pewno mile zaskoczony. W mojej sytuacji gorzej już chyba nie mogło być. Byłbym już mile zaskoczony, gdyby trener pozwolił mi trenować z pierwszą drużyną. Cieszy mnie to, że jadę do Warszawy.
- Przyglądając się dzisiejszemu treningowi można było odnieść wrażenie, że wystąpisz w podstawowym składzie...
- Dziś na trybunach byli chyba sami trenerzy (śmiech). Jestem przygotowany do gry i jestem jej stęskniony. To byłoby mega miłe zaskoczenie, ale trener do soboty będzie miał jeszcze wiele przemyśleń, jutro będzie nas obserwował i na pewno wybierze optymalną jedenastkę, która powalczy o punkty przy Łazienkowskiej.
- Powrót do pierwszej drużyny to duży kop psychiczny dla tak doświadczonego zawodnika jak ty?
- Na pewno. Gdy ma się to 29 lat, to chce się jeszcze pograć w piłkę, niekoniecznie w Młodej Ekstraklasie. Już nie czuję się na tyle młodo, by grać tam, gdzie powinni ogrywać się młodzi chłopcy. To liga stworzona przede wszystkim dla nich.
- Trener Lenczyk przyznaje, że do Warszawy jedziecie się raczej bronić. Tymczasem ostatnio z grą obronną nie było najlepiej...
- Wiadomo, jak się w ostatnim meczu traci sześć bramek.. Uważam, że Cracovia w tym sezonie nie zagra już takiego meczu i oby tak się stało. Oby w Warszawie był kolektyw w grze obronnej przez całe dziewięćdziesiąt minut, a wtedy będzie dobrze.
- Jak wrażenia po pierwszych kontaktach z trenerem Orestem Lenczykiem?
- Trener poznaje nas, my poznajemy jego. Niewiele osób dotychczas pracowało z trenerem Lenczykiem, ale jesteśmy zadowoleni.
- Pojawiło się coś nowego, czego nie było u innych szkoleniowców?
- Od każdego można nauczyć się czegoś nowego, każdy ma inny schemat pracy i inną filozofię gry.
- Trener Lenczyk to z pewnością duża indywidualność...
- Oczywiście. Ma dużą charyzmę i duże doświadczenie. Trener z pewnością przekaże nam wiele spraw i oby Cracovia na tym skorzystała.
- Jedziecie do Warszawy już dwa dni przed meczem z Legią. Będzie czas, by poznać lepiej trenera...
- I pewnie temu dokładnie ten wyjazd służy. Szkoleniowiec na pewno będzie chciał poznać drużynę, bo z tymi zawodnikami, którzy są w Cracovii praktycznie nie pracował. Teraz pewnie będzie sprawdzał, czy piłkarze mentalnie pasują do tego zespołu.
- Będzie ci brakowało kapitańskiej opaski?
- Ciasno w rękę mi nigdy nie było (śmiech). Pod moją nieobecność w Szczyrku jeszcze trener Płatek zarządził wybory i nowym kapitanem został Marcin Cabaj.
- Czego spodziewasz się po meczu z Legią?
- Ja bym chciał jakiegoś przełamania. To byłoby takie mocne uderzenie i wejście smoka trenera, gdybyśmy w Warszawie nie przegrali meczu. Trener pewnie poczułby się pewnie w drużynie, my pewniej u jego boku.
Rozmawiał Dariusz Guzik