Arkadiusz Baran: Musimy wygrać!

W najbliższy piątek piłkarze Cracovii pojedynkiem w Chorzowie z Ruchem zakończą swe zmagania w roku 2007. - Ostatnio spisujemy się bardzo źle i wszyscy wiemy, jaka jest nasza sytuacja w tabeli - mówi pomocnik „Pasów” Arkadiusz Baran.
- Siedem ostatnich meczów i aż sześć porażek. Z Ruchem będzie lepiej?
- Mam taką nadzieję. Ostatnio spisujemy się bardzo źle i wszyscy wiemy, jaka jest nasza sytuacja w tabeli. Ewentualna porażka z Ruchem, który jest za nami sprawi, że możemy znaleźć się na miejscu barażowym. Tak się nie może stać! Musimy wygrać!
- Rozegraliście już mecze ze wszystkimi rywalami. Gra wam się lepiej z zespołami walczącymi o czołowe miejsca, czy bardziej z tymi z dolnej części tabeli?
- Ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat, bo ostatnio przegraliśmy sporo meczów. Wcześniej powiedziałbym, że walczy nam się dobrze na własnym stadionie, ale niestety to już przeszłość, bo przegraliśmy cztery ostatnie mecze u siebie.
- To może teraz będzie wam się lepiej grało na obcych boiskach?
- Został nam tylko jeden mecz, więc nie możemy zastanawiać się nad tym, czy jest on u siebie, czy na wyjeździe. Ruch nie jest w kapitalnej formie, a skoro wygraliśmy w Wodzisławiu z Odrą, to czemu nie moglibyśmy zwyciężyć w Chorzowie.
- W rundzie jesiennej to ty byłeś górą nad swoim bratem, bowiem Cracovia wygrała z Ruchem 1:0. Jak będzie teraz?
- Chciałbym, aby było tak samo, choć wiem, że łatwo z pewnością nie będzie. Jesteśmy jednak nastawieni optymistycznie.
- Pewnie już nie możesz doczekać się spotkania z bratem…
- Zgadza się, ale to nie wyglądało tak, że od kilku tygodni nie robiłem nic innego tylko odliczałem dni do tego pojedynku. Przed każdym meczem nastawialiśmy się na grę o punkty i nie myśleliśmy o tym, co będzie potem. Dopiero w tym tygodniu myślimy o spotkaniu z Ruchem, więc i ja myślę o pojedynku z Grześkiem.
- Grałeś już na Stadionie Śląskim?
- Nie. To będzie mój debiut.
- Pewnie byłoby fajnie, gdyby jeszcze było tylu kibiców, co na meczach reprezentacji...
- (śmiech) Ale to jest niemożliwe. Będziemy grali na ogromnym stadionie, na którym zasiądzie maksymalnie kilka tysięcy fanów.
Rozmawiał Dariusz Guzik