Arkadiusz Radomski: Z wyniku też, ale przede wszystkim z gry
Dwa pierwsze mecze nowego sezonu nie były najlepsze w wykonaniu piłkarzy Cracovii, zwłaszcza w kontekście gry defensywnej. Czy w Gdańsku w tym elemencie zespół prezentował się lepiej? - Trzeba spytać się trenera - odpowiada kapitan Cracovii, Arkadiusz Radomski, który w niedzielę - podobnie jak w drugiej połowie rundy wiosennej ubiegłego sezonu - zagrał na środku obrony. - Była taka sytuacja, że musiałem pomóc z tyłu. Trener powiedział, żebym zagrał na obronie i nie był to dla mnie żaden problem - przyznaje.
Radomski stworzył parę stoperów z: Mateuszem Żytką (do 51. minuty) i Sławomirem Szeligą (od 51. minuty). Jak wyglądała ta współpraca? - I w pierwszej, i w drugiej połowie było w porządku. Można też zapytać się kolegów, jak grało im się ze mną. Ogólnie było dobrze - uważa Radomski, który jeszcze nie wie, czy w kolejnym spotkaniu (z Jagiellonią w Białymstoku) ponownie wystąpi jako stoper. - To już pytanie do trenera - mówi.
W meczu, który został rozegrany na inaugurację PGE Areny Gdańsk Cracovia straciła co prawda tylko jedną bramkę, jednak zachowanie defensywy pozostawiało przy tej sytuacji sporo do życzenia. Fred Benson do spółki z Tomaszem Dawidowskim nie mieli problemów z rozmontowaniem obrony i pokonaniem Wojciecha Kaczmarka. - Muszę jeszcze raz obejrzeć tę sytuację. Za szybko to było jakoś. Ktoś chyba nie podszedł, za mało było asekuracji i z tego padła bramka - wyjaśnia Radomski.
Po stracie gola Cracovia wzięła się do odrabiania straty, miała kilka doskonałych okazji, spośród których wykorzystała tylko jedną. W efekcie mecz zakończył się remisem 1:1. Czy piłkarze „Pasów" są zadowoleni z wyniku? - Z wyniku też, ale przede wszystkim z gry. Myślę, że zasługiwaliśmy w tym meczu na zwycięstwo, bo mieliśmy swoje sytuacje. Z tego jesteśmy zadowoleni. Przyjechaliśmy tu nie po to, aby się bronić - informuje Radomski.
DG