Bartłomiej Dudzic: Gra nie cieszy, cieszą punkty

  • Wywiady
10.03.2013
Bartłomiej Dudzic: Gra nie cieszy, cieszą punkty
- Nasza gra nie wyglądała dobrze – nie graliśmy tak, jak do tego przyzwyczailiśmy kibiców, nie zdominowaliśmy rywala. Z drugiej strony – cieszy, że pokazaliśmy charakter i że zdobyliśmy te trzy punkty – mówi strzelec zwycięskiej bramki w meczu z Okocimskim.

- Nasza gra nie wyglądała dobrze - nie graliśmy tak, jak do tego przyzwyczailiśmy kibiców, nie zdominowaliśmy rywala. Z drugiej strony - cieszy, że pokazaliśmy charakter i że zdobyliśmy te trzy punkty - mówi strzelec zwycięskiej bramki w meczu z Okocimskim.


- Mecz z Okocimskim okazał się dla Ciebie udanym początkiem wiosny. Zdobyłeś ważnego gola, który dał zespołowi zwycięstwo.
- Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa, bo bardzo zależało nam na tym, by od wygranej rozpocząć tą rundę. Było naprawdę bardzo ciężko, ale spodziewaliśmy się tego - tak będzie w każdym meczu, każdy będzie się na nas mobilizował dodatkowo. W tej chwili cieszymy się z trzech punktów i to się liczy.

- Jak oceniłbyś Waszą grę w niedzielnym meczu?
- Na pewno nasza gra nie wyglądała dobrze - nie graliśmy tak, jak do tego przyzwyczailiśmy kibiców, nie zdominowaliśmy rywala. Z drugiej strony - cieszy, że pokazaliśmy charakter i że zdobyliśmy te trzy punkty, bo ktoś się może śmiać, ale takie mecze jak ten są kluczowe dla awansu.

- Czujesz się po tym „złotym golu" bohaterem spotkania? Jak opisałbyś zdobytą przez siebie bramkę?
- Nie, nie czuję się bohaterem, robię, co do mnie należy. Przy bramce otrzymałem bardzo dobre podanie od „Kosana", z którym zresztą często na temat takich piłek rozmawiam. Miloš bardzo dobrze wie, w którym miejscu boiska jestem i kiedy „startuję" licząc na długie zagranie. Podczas obozów w Turcji również zdobyliśmy dwie, praktycznie identyczne bramki, więc to rozwiązanie, które mamy już w pewien sposób wypracowane.

- Chciałeś właśnie tak uderzyć w tej sytuacji?
- Tak, chciałem uderzyć w ten sposób - to nie był przypadek, jak być może mogła by sądzić większość osób (śmiech).

- Końcówka meczu była mimo wszystko nerwowa. Krzysiek Pilarz uratował Wam to zwycięstwo swoimi interwencjami.
- Wiadomo, że jednobramkowa przewaga to niewiele, a przeciwnik w końcówce meczu rzucił wszystko na jedną szalę, zaatakował wszystkimi siłami, kierując podania na Smółkę i podchodząc do wysokiego pressingu. Zawsze jakaś niebezpieczna sytuacja może się z czegoś takiego zrodzić i faktycznie w ostatnich minutach wyglądało to nerwowo. Z kolei Krzysiu Pilarz zachowywał się jednak bardzo dobrze w tych trudnych sytuacjach i faktycznie uratował nas od pewnej straty bramki.

- Dzięki zwycięstwu z Okocimskim strata punktowa do liderującej Floty została zmniejszona do czterech punktów.
- Owszem, ale to nie zmienia naszej sytuacji. My musimy w każdym meczu wygrywać, by awansować na pierwsze miejsce w tabeli. A do tego jeszcze długa droga. Musimy skupić się jednak na własnej grze, bo spotkanie z Okocimskim udowodniło nam, że jest nad czym pracować. Nasza gra nie może wyglądać w Gdynii tak, jak w sobotę.