Bartłomiej Dudzic: Taka jest piłka

  • Wywiady
30.05.2013
Bartłomiej Dudzic: Taka jest piłka
- Niekiedy wpadają takie kuriozalne bramki. Najważniejsze jest jednak, że wygraliśmy. Nie ważne po jak strzelonych bramkach. Marcin bardzo przeżył tą bramkę samobójczą, tym bardziej, że często nie spotyka się takich trafień – mówi po meczu w Nowym Sączu zawodnik Pasów.

- Niekiedy wpadają takie kuriozalne bramki. Najważniejsze jest jednak, że wygraliśmy. Nie ważne po jak strzelonych bramkach. Marcin bardzo przeżył tą bramkę samobójczą, tym bardziej, że często nie spotyka się takich trafień - mówi po meczu w Nowym Sączu zawodnik Pasów.

- Zaliczyłeś udany powrót po odbyciu kary za żółte kartki.
- Bardzo się cieszę ze zdobytej bramki, ale przede wszystkim ze zwycięstwa, jakie odnieśliśmy w Nowym Sączu. Uważam, że zagraliśmy niezły mecz, w którym stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych. Powinniśmy je wykorzystać już w pierwszej połowie i byłoby wtedy dużo spokojniej.

- Nie potrafiliście jednak trafić po raz drugi do bramki Marcina Cabaja i musiał Was wyręczyć rywal.
- Taka jest piłka. Niekiedy wpadają takie kuriozalne bramki. Najważniejsze jest jednak, że wygraliśmy. Nie ważne po jak strzelonych bramkach. Marcin bardzo przeżył tą bramkę samobójczą, tym bardziej, że często nie spotyka się takich trafień.

- Miałeś okazję strzelić jeszcze jedną bramkę w tym meczu. Czy Marcin Cabaj faulował Cię w polu karnym w drugiej połowie?
- To były ułamki sekund. Starałem się minąć Marcina i liczyłem, że będę miał pustą bramkę. Troszeczkę za bardzo się „wygoniłem" od bramki, a Marcin przy tym do samego końca mnie wyczekał. Nie kładł się w ogóle. Ja miałem ostry kąt, starałem się go wymanewrować i to mi się w końcu udało, a Marcin był zmuszony mnie sfaulować. Wydaje mi się, że faul był w polu karnym, jednak arbiter zdecydował, że miało to miejsce poza przed linią szesnastki.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ