Bojan Puzigaća: Nie byłem zaskoczony
- Musieliśmy wygrać w tym spotkaniu, nie udało się, ale walka jeszcze się nie skończyła. Mamy przed sobą siedem meczów, a więc dwadzieścia jeden punktów do zdobycia. Zrobimy wszystko, by zostać w Ekstraklasie - mówi po pojedynku z KGHM Zagłębiem Lubin (2:2) lewy obrońca Cracovii, Bojan Puzigaća.
- Czy byłeś zaskoczony tym, że wystąpiłeś w podstawowym składzie?
- Nie. Hesdey Suart pauzował za żółte kartki, a ja jestem drugim lewym obrońcą w drużynie.
- Jak ocenisz waszą grę?
- W pierwszej połowie graliśmy na wysokim poziomie, mieliśmy przewagę, ale Zagłębie stworzyło sobie jedną szansę i objęło prowadzenie. Musieliśmy wygrać w tym spotkaniu, nie udało się, ale walka jeszcze się nie skończyła. Mamy przed sobą siedem meczów, a więc dwadzieścia jeden punktów do zdobycia. Zrobimy wszystko, by zostać w Ekstraklasie.
- Niewiele brakowało, a przegralibyście z Zagłębiem. Czy remis uratowany w ostatniej minucie doliczonego czasu gry traktujesz jako zdobycie jednego punktu, czy jednak utratę dwóch?
- Z jednej strony jestem zadowolony, bo porażka była bardzo blisko. To dobrze, że nie przegraliśmy. Z drugiej jednak strony graliśmy w tym spotkaniu o zwycięstwo, więc nie możemy być szczęśliwi.
- Ciężko było walczyć z tak defensywnie grającym przeciwnikiem?
- Zagłębie przyjechało do Krakowa zremisować, nie wygrać. Wiedziało, że zrobimy wszystko, by wygrać. Zagrało dobrze taktycznie.
- Myślisz, że swoim występem przekonałeś trenera Jurija Szatałowa do tego, by postawił na ciebie w kolejnych spotkaniach?
- To już nie do mnie pytanie. Trener ustala skład i on wybiera zawodników. Ja jestem do jego dyspozycji.
Rozmawiał Dariusz Guzik