Bruno Żołądź: Chciałbym wskoczyć do jedenastki

  • Wywiady
21.06.2012
Bruno Żołądź: Chciałbym wskoczyć do jedenastki
- Podobnie jak koledzy, dużo sobie obiecuję po współpracy z trenerem Stawowym. Liczę, że uda mi się zmieścić kadrze ligowej, potem w kadrze meczowej, a na koniec chciałbym wskoczyć do „jedenastki”. Każdy zawodnik ma taki cel, więc staram się dawać z siebie wszystko, a mam nadzieję, że trener to dostrzeże i doceni. Na pewno w drużynie jest zdrowa rywalizacja, a konkurencja może nam wyjść tylko na dobre – mówi młody pomocnik Pasów.

- Podobnie jak koledzy, dużo sobie obiecuję po współpracy z trenerem Stawowym. Liczę, że uda mi się zmieścić kadrze ligowej, potem w kadrze meczowej, a na koniec chciałbym wskoczyć do „jedenastki". Każdy zawodnik ma taki cel, więc staram się dawać z siebie wszystko, a mam nadzieję, że trener to dostrzeże i doceni. Na pewno w drużynie jest zdrowa rywalizacja, a konkurencja może nam wyjść tylko na dobre - mówi młody pomocnik Pasów.

- Jak wygląda sprawa Twojego kontraktu z Cracovią?
- Oficjalnie kończy się z dniem ostatniego czerwca, ale muszę zaznaczyć, że od jakiegoś czasu trwają rozmowy na temat jego przedłużenia. Negocjujemy jeszcze tylko pewne punkty i szczegóły, ale uważam że jesteśmy bardzo blisko przedłużenia go o dwa kolejne lata. Bardzo mi zależy by zostać w Cracovii i jej pomóc w powrocie do Ekstraklasy.

- Od kilku dni trenujecie pod okiem nowego trenera. Jak byś ocenił trenera Stawowego i Jego treningi?
- Samego trenera nie mogę oceniać, bo to nie jest moja rola. Na pewno prowadzi bardzo ciekawe zajęcia. Można z nich bardzo wiele wynieść. Podoba mi się także Jego wizja gry. Preferuje on piłkę techniczną, tak zwany. „futbol na tak". Podobnie jak koledzy, dużo sobie obiecuję po współpracy z trenerem Stawowym. Liczę, że uda mi się zmieścić kadrze ligowej, potem w kadrze meczowej, a na koniec chciałbym wskoczyć do „jedenastki". Każdy zawodnik ma taki cel, więc staram się dawać z siebie wszystko, a mam nadzieję, że trener to dostrzeże i doceni. Na pewno w drużynie jest zdrowa rywalizacja, a konkurencja może nam wyjść tylko na dobre.

- W Polsce rozgrywane są mecze EURO 2012, czy śledzisz je na bieżąco?
- Oczywiście. Chyba każdy interesujący się piłką śledzi mecze na bieżąco. Ja także. Udało mi się nawet obejrzeć dwa spotkania na żywo. Byłem w Poznaniu na meczach Chorwacji z Irlandią oraz Włoch z Irlandią. To jest niesamowita impreza. Wrażenia po tych meczach mogą być tylko pozytywne. Ciarki mi po plecach przechodziły jak obserwowałem całą otoczkę meczu i sam mecz. Moment kiedy zawodnicy wychodzą z tunelu przy akompaniamencie muzyki robi megawrażenie. Cała otoczka, klimat, kibice są po prostu z najwyższej półki. Tylko pomarzyć by kiedyś móc się znaleźć na miejscu tych zawodników. I taki cel sobie stawiam.

- Jakie masz wrażenia po meczów Włochów, którzy trenują na stadionie Cracovii?
- Zaimponowali mi pewnością w grze, są bardzo bardzo cierpliwi i pewni swego, że osiągną rezultat jaki jest im potrzebny. Spokojnie rozgrywają akcje, wiedząc, ze w końcu strzelą bramkę. To jest niesamowite. Grają futbol wyrachowany, wiedząc, że prędzej czy później okazje bramkowe się pojawią i je wykorzystają. Spokojnie i umiejętnie bronią dostępu do swojej bramki. Przy tym ciężko rozszyfrować ich ustawienie w linii pomocy i ataku, bo grają z bardzo dużą wymiennością pozycji. Bardzo szybko operują piłką.

- Czy oglądając te spotkania zwracasz na coś szczególną uwagę?
- Podglądam grę zawodników występujących na mojej pozycji, czyli w środku pola. To w końcu najwyższy światowy poziom i jest się od kogo uczyć. Może w telewizji wszystkiego nie widać, ale już na stadionie jak najbardziej - jak zawodnicy się poruszają, jak reagują na różne sytuacje boiskowe. Potem próbuje to powtarzać.

- Który z zawodników występujących na EURO jest dla Ciebie wzorem?
- Najbardziej mi się podobają środkowi pomocnicy będący w kadrze Hiszpanii. Fajnie operują piłką, z łatwością kreują sytuacje bramowe i na nich staram się wzorować. Ze względu na warunki fizyczne najbliżej mi do Sergio Busquetsa i Xabi Alonso, ale to Xavi i Iniesta mają większy wpływ na kreowanie akcji.

- Czy masz jakiegoś faworyta EURO?
- Kibicuję Włochom i Hiszpanom, ale fajnie by było, gdyby była jakaś niespodzianka. Więc może Czesi jak wyszli z grupy zrobią jeszcze małe zamieszanie.