Buduje swój pomnik w Białymstoku - sylwetka trenera Adriana Siemieńca

Adrian Siemieniec jako zaledwie 32-latek sięgnął z Jagiellonią Białystok po największy sukces w historii klubu, jakim było oczywiście mistrzostwo Polski. Szkoleniowiec naszych najbliższych rywali buduje w stolicy Podlasia swój pomnik, dokładając kolejne elementy do tej imponującej historii.
Prawa ręka i wykorzystana życiowa szansa
Siemieniec już jako 21-latek zasiadł na seniorskiej ławce trenerskiej, początkowo jako asystent Dietmara Brehmera w Rozwoju Katowice, gdzie prowadził także drugą drużynę. Następnie został prawą ręką Ireneusza Mamrota w kolejnych prowadzonych przez niego klubach: Chrobrym Głogów, Jagiellonii, Arce Gdynia, ŁKS-ie Łódź i wreszcie ponownie w Jagiellonii. W Białymstoku przejął z czasem zespół rezerw, a po ponad roku pracy nadarzyła się życiowa szansa.
Niemal równo przed rokiem władze Jagi zdecydowały o zakończeniu współpracy z ówczesnym trenerem, Maciejem Stolarczykiem. Klub znalazł się bowiem w trudnej sytuacji, drużyna punktowała bardzo słabo i coraz mocniej w oczy zaczęło zaglądać widmo spadku. Zadanie utrzymania zespołu otrzymał Siemieniec, głównie z uwagi na więcej niż niezłe wyniki z rezerwami białostockiego klubu. Ryzyko się opłaciło, bo Siemieniec wpuścił do szatni nieco świeżego powietrza, zadebiutował zwycięstwem nad Lechią Gdańsk i ostatecznie dosyć spokojnie utrzymał Ekstraklasę dla Białegostoku, a prawdziwy boom przyszedł w minionym sezonie.
Sam Siemieniec w wywiadach podkreśla także rolę atmosfery w szatni Jagiellonii, co jednak dla niego ważne, nie chce, by zależała ona w pełni tylko od wyników, a chce, by jej podstawą była odpowiednio głęboka relacja z poszczególnymi zawodnikami. Ma na to zresztą sprytne sposoby, jak słynne już w ekstraklasowym środowisku koło fortuny, wyznaczające zadania dla piłkarzy od wpłat na cele charytatywne, do np. czyszczenie butów całej drużynie po treningu. Klubowe media pokazały także, jak w Lany Poniedziałek trener ochoczo sięgnął po wodną "broń", by kultywować tradycję. Jak widać, sprawdziło się to świetnie.
Najwięcej zdobytych goli, najwięcej punktów zdobytych na własnym stadionie i zdaniem wielu najładniejsza dla oka gra w całej lidze. O sile Jagi na własnym stadionie przekonał się chociażby aktualny mistrz Polski Raków Częstochowa, który przy Słonecznej "przyjął" 4 gole. Białostoczanie potrafili jednak imponować także poza swoim miastem, o czym niestety przekonała się Cracovia. Jagiellonia jesienią przy Kałuży wypunktowała nasz zespół wygrywając 4:2. Ogromną siłą zespołu Siemieńca jest z pewnością kolektyw. Podstawą było rozłożenie gry na wiele akcentów. Afimico Pululu, Nene, Jesus Imaz, Kristoffer Hansen, Taras Romanczuk, Dominik Marczuk czy Bartłomiej Wdowik grali powtarzalnie na wysokim poziomie, co dla trzech ostatnich zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski. Fundamentem obrony są Zlatan Alomerović i Adrian Dieguez, co składa się na świetne wyniki całego zespołu.
Nieco inna kadrowo Jagiellonia, założenia te same
Latem z Białymstokiem pożegnali się Alomerović, Marczuk, Wdowik czy Naranjo, ale klub szybko zadbał o ich następców, a wyniki pokazują, że maszyna trenera Siemieńca wciąż funkcjonuje więcej niż przyzwoicie. W lidze Jaga wygrała wszystkie trzy rozegrane mecze, a w Europie co prawda odpadła po dwumeczu z Bodo/Glimt, ale dzięki wcześniejszemu pewnemu wyeliminowaniu FK Poniewież pewnym jest, że w Białymtosku będą przeżywać europejskie emocje przez całą jesień. Pytanie tylko czy w Lidze Europy czy w Lidze Konferencji.
W zeszłym sezonie Cracovia była w stanie wybić z rytmu zmierzającą po tytuł Jagiellonię, teraz będzie chciała zepsuć jej nieskazitelny jak na razie bilans w lidze, a trener Kroczek liczy, że ponownie uda mu się przechytrzyć nieco młodszego kolegę po fachu.
Adrian Siemieniec vs Cracovia
Mecze łącznie: 3
Zwycięstwa: 1
Remisy: 1
Porażki: 1
Bilans bramkowy: 6:6
Pierwszy mecz: 20 maja 2023, Jagiellonia 1:1 Cracovia
Ostatni mecz: 14 kwietnia 2024, Jagiellonia 1:3 Cracovia