Dariusz Pasieka: to był pożyteczny sparing

- Przeważaliśmy w pierwszej połowie meczu z Węgrami, długo utrzymywaliśmy się przy piłce i stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Po stałym fragmencie gry obrońcy rywali wybili piłkę, którą przechwycił Mateusz Żytko i idealnym podaniem obsłużył Koean Van der Biezena, a ten trafił do siatki - powiedział o pierwszej połowie sparingu z Diósgyőri VTK opiekun Pasów.
- W drugiej części meczu mogliśmy podwyższyć rezultat, dobre okazje mieli Van der Biezen, Andraż Struna i Sebastian Szałachowski, ale nie udało się pokonać golkipera węgierskiej ekipy. W końcówce natomiast straciliśmy bramkę z ewidentnego spalonego i spotkanie zakończyło się remisem - podsumował sparing szkoleniowiec Cracovii.
- Po meczu wszyscy są zdrowi, żaden z zawodników nie zgłosił mi żadnego urazu. Był to pożyteczny sparing, ale po moich zawodnikach w pewnych momentach było widać, że mają już mocno w nogach. Grali na zmęczeniu, co pod koniec zgrupowania jest rzeczą normalną - mówi trener Pasieka.
- W piątek kończymy pobyt w Turcji, przed południem polskiego czasu wylatujemy do Berlina, a stamtąd jedziemy do Polski. W sobotę i niedzielę chłopcy będą mieć wolne, a w poniedziałek wznawiamy zajęcia - zakończył szkoleniowiec Pasów.
Tomasz Gawędzki