Dariusz Pasieka: Wkrótce dołączy do nas napastnik

- Ciężko już o testy: zimno, a czasu mało. Zapewniam, że ten napastnik do nas wkrótce dołączy - nie po to, byśmy go testowali, ale by podpisać kontrakt z Cracovią - mówi trener Pasieka po poniedziałkowym treningu zespołu.
- Jak Pan ocenia dotychczasowe przygotowania
do rundy rewanżowej?
- Dobrze, wszystko,
co zaplanowaliśmy zostało wykonane. Zdecydowaliśmy się jedynie odwołać sparing
z Puszczą, ponieważ nie chciałem teraz grać ze względu na temperatury. Byłby to
dla piłkarzy zbyt duży szok, jeśli chodzi o temperaturę w Turcji, a temperaturę
w Polsce. Nie chciałbym też, żeby teraz któryś z zawodników doznał kontuzji z
powodu kiepskiego stanu murawy. Nie po to tak ciężko trenowaliśmy przez
ostatnie tygodnie, żeby w ostatnim momencie coś się komuś stało.
- Jak Pan ocenia sumę strat i zysków jeśli
chodzi o transfery? Zapowiada Pan, że w tym tygodniu mogą się pojawić jeszcze
jakieś transfery, ale czy mógłby Pan skomentować dotychczasowe?
- Sebastian Szałachowski
nie zagra na pewno w pierwszym meczu, bo pauzuje za kartki, ale na pewno jego
przyjście nam pomoże. Jeśli chodzi o pozycję skrzydłowego, to bez wątpienia będzie
to wzmocnienie naszej kadry. Szałachowski to doświadczony zawodnik, ograny w
polskiej lidze, swego czasu ocierający się o reprezentację, więc myślę, że zagwarantuje
nam pewien poziom. Drugi zawodnik, czyli Marcin Budziński, to młody,
perspektywiczny piłkarz, który też już rozegrał trochę spotkań w lidze. Mam
nadzieję, że podniesie konkurencję i siłę naszej pomocy.
- Jeśli chodzi o napastnika, to rozumiem, że
należy jeszcze poczekać na ten transfer?
- Tak, zgadza się.
- Czy Hesdey Suart jest w tej chwili gotowy
na sto procent do gry?
- Tak.
- Można powiedzieć, że Suart także jest dla
Pana „nowym" zawodnikiem. Co może Pan o nim powiedzieć po przepracowaniu z nim
okresu przygotowawczego?
- Jest to chłopak,
który wie jak się gra w piłkę, o bardzo dobrych umiejętnościach technicznych i
taktycznych. W czasie tego okresu przygotowawczego nie miał jakiegoś momentu, w
którym widać by było, że z jego zdrowiem jest coś nie tak, więc liczymy
wszyscy, że będzie on na wiosnę ważnym zawodnikiem naszego zespołu. Liczę, że
Hesdey grać będzie tak jak rok temu, kiedy podobno prezentował się bardzo
dobrze. To także podniesie jakość naszej lewej obrony i wprowadzi rywalizacje
pomiędzy Bojanem Puzigaćą i właśnie Suartem. Ten, kto z tej dwójki będzie
lepiej grał, ten będzie występował w podstawowym składzie.
- Jeśli chodzi o napastnika, który miałby
dołączyć do drużyny, to możemy się spodziewać zawodnika testowanego, czy raczej
piłkarza, który przychodzi tu podpisać kontrakt?
- Ciężko już o
testy: zimno, a czasu mało. Zapewniam, że ten napastnik do nas wkrótce dołączy -
nie po to, byśmy go testowali, ale by podpisać kontrakt z Cracovią.
- Czy można powiedzieć, że przez kontuzję
Suvorova i kartki Struny, Boljevića oraz Szałachowskiego czeka Cracovię ciężka
inauguracja?
- Myślę, że każda
drużyna ma jakieś problemy i my też mamy swoje. Jedna pozytywna rzecz z tego
wszystkiego, to fakt, że potem trzeba będzie długo czekać, aż ktoś z tej trójki
będzie pauzował za kartki. Ten moment kiedyś musi następować, to normalne: jest
trzydzieści meczów i teraz akurat tak się nieszczęśliwie złożyło, że wypada nam
trzech ważnych zawodników. Mamy też kolejnych „kandydatów", którzy mają po trzy
żółte kartki, ale za to inni są już „wyczyszczeni". To zwyczajna rzecz - kartki
należą do codzienności w piłce nożnej i trzeba sobie umieć radzić w takich sytuacjach.