Dariusz Pasieka: Wszystko zgodnie z planem

- Wszystkie przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Dzisiaj i w piątek trenujemy na stadionie na naturalnej murawie, ale we czwartek ze względu na śnieg i warunki pogodowe trening odbędzie się na sztucznej trawie - mówi o sytuacji kadrowej przed starciem z Jagiellonią trener Cracovii.
- Czy ma Pan jakieś spostrzeżenia co do
Jagiellonii po ich poniedziałkowym meczu?
- Obejrzałem ten
mecz, ale głównie musimy patrzeć na siebie. Na pewno Tomek Kupisz nie zagra na
prawej obronie (śmiech). Przeciwko nam nie zagra Cionek, ale wracają do składu
Seratlić i lewy obrońca Norumbuena. Zestawienie ich obrony ulegnie znacznej
zmianie, nie będzie to już ta sama defensywa, co w Kielcach. Kupisz może zostać
przesunięty do przodu, ale z drugiej strony Makuszewski rozegrał bardzo fajne
spotkanie. Te dywagacje zostawmy jednak trenerowi Jagiellonii. My staramy się
założyć pewne rzeczy, ale nie uda nam się wszystkiego przewidzieć. Wszystko
rozstrzygnie się na boisku, więc musimy skoncentrować się na sobie i na naszej
pracy, by dobrze przygotować się do tego meczu.
- Korona pokazała jak trzeba grać przeciwko
Jagiellonii?
- Korona zagrała
agresywnie i wysokim pressingiem, ale zawsze i wszędzie to tak wygląda, że jak
ktoś zagra wysoko i odważnie to przeciwnik ma problemy z rozegraniem akcji. My
też staramy się tak grać i potrafimy tak grać, jak choćby w meczu z Legią. Zdajemy
sobie sprawę, że tak samo musi być w sobotę.
- Grając bardzo agresywnie zawodnicy
narażeni są na żółte kartki. Pomimo różnego stylu gry, Cracovia wraz z Koroną
ma największą liczbę żółtych kartek. Skąd to się bierze?
- Też się nad tym
zastanawiam. Mamy 67 żółtych kartek w sezonie, a nie gramy przecież brutalnie.
Staramy się odebrać piłkę bardzo czysto i nie mamy zawodników grających
brutalnie. Przykładowo w ostatnim meczu tylko kartka Arka Radomskiego za faul
była jak najbardziej zasłużona. Kartki Wojtka Kaczmarka i Mateusza Bartczaka
były konsekwencją negatywnych emocji. W przypadku Wojtka było to niepotrzebne,
ale w przypadku Mateusza jestem w stanie częściowo zrozumieć jego reakcję.
Arbiter nie zareagował żółtą kartką na brutalny faul na Strausie i Mateusz nie
wytrzymał. Uważam, że Bajić, Traore i Surma powinni dużo wcześniej dostać żółte
kartki. Przykładowo Surma już w 10 minucie ostro zaatakował od tyłu Szelige i
to bez żadnej konsekwencji. Dopiero po którymś tam faulu tę kartkę dostał. Nie
wiem jak jesteśmy postrzegani i oceniani przez arbitrów, ale bardzo szybko pokazują
nam kartki. Szczególnie narażony na to jest Puzigaca, który już po pierwszym
faulu jest zawsze karany żółtym kartonikiem i wtedy bardzo ciężko się gra
obrońcy, zwłaszcza przy naszym sposobie gry pressingiem. Takiemu ukaranemu
zawodnikowi ciężko się gra, bo gdzieś w podświadomości ma, że musi trochę
odpuścić w którymś momencie, by nie dostać drugiej kartki i nie osłabić
zespołu. W meczu z Widzewem Kosanović tylko dwa razy faulował i zobaczył dwie
żółte kartki, a w efekcie czerwoną - w całym meczu zobaczyliśmy w sumie trzy
czerwone kartki, z których później jedną nam anulowano. Sędziowie jakby zbyt
surowo podchodzą do naszych przewinień.
- Duża liczba kartek nie jest pokłosiem
fauli tylko na przykład dyskusji z arbitrem...
- Wynika to z emocji.
Kibice siedząc na trybunach się denerwują, a co dopiero piłkarze będący w
ferworze walki, gdzie adrenalina buzuje. Gra toczy się o wysoką stawkę i nie
każdy spuści głowę, akceptując taką, a nie inną decyzję. Niektórzy wręcz coś muszą
powiedzieć, bo to są doświadczeni zawodnicy czujący grę i widzą, że coś jest nie
tak. Niestety takie rzeczy nas osłabiają. Nie mamy przewidzianych kar
finansowych za tego typu kartki, bo największą dla zawodnika karą jest absencja
w kolejnym meczu.
- Jak przebiegają
przygotowania do meczu z Jagiellonią?
- Bardzo dobrze.
Wszystkie przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Dzisiaj i w piątek
trenujemy na stadionie na naturalnej murawie, ale we czwartek ze względu na
śnieg i warunki pogodowe trening odbędzie się na sztucznej trawie.
- Jak wygląda sytuacja ze zdrowiem
zawodników?
- Arek Radomski
narzeka na pachwinę, Koen van der Biezen krócej trenował ze względu na ból
mięśnia. Suart miał trening indywidualny, by mógł spokojnie się zregenerować po
meczu. Należy pamiętać, że Hesdey miał długa przerwę w treningu, więc trzeba na
niego szczególnie uważać. W dniu dzisiejszym powinny być znane wyniki
wczorajszych badań Szymona Gąsińskiego. Dopiero wtedy będziemy mądrzejsi i będę
mógł powiedzieć kiedy wróci do pełnych obciążeń treningowych. Natomiast Bojan Puzigaća
był nieobecny na treningu ze względów proceduralnych - pojechał przedłużyć
wizę. Musi uaktualnić dokumentację wizową, tak jak wcześniej musiał to zrobić Vladimir
Boljević.
- Sytuacja kadrowa nie jest najlepsza. Czy
Klub będzie odwoływać się od żółtej kartki Ntibazonkizy?
- Nie ma to sensu i
szkoda pieniędzy. Pomimo, że obraz z jednej z kamer pokazał, iż Saidi był
zahaczany ręką, nie mamy szans na pozytywne rozpatrzenie protestu. Musimy
zaakceptować zaistniałą sytuację.