Edgar Bernhardt: Mamy solidną drużynę i świetnego trenera

    09.06.2013
    Edgar Bernhardt: Mamy solidną drużynę i świetnego trenera
    - Gram długo w piłkę i wiem, co nasz czeka w Ekstraklasie. Mamy jednak solidną drużynę i świetnego trenera, który wpaja nam zasadę, by nie patrzeć na innych. My musimy patrzeć na siebie. Gdybyśmy, tak jak mówił trener, zawsze patrzyli tylko na siebie, to i ten awans zrobilibyśmy szybciej – mówi popularny „Edi”.

    - Gram długo w piłkę i wiem, co nasz czeka w Ekstraklasie. Mamy jednak solidną drużynę i świetnego trenera, który wpaja nam zasadę, by nie patrzeć na innych. My musimy patrzeć na siebie. Gdybyśmy, tak jak mówił trener, zawsze patrzyli tylko na siebie, to i ten awans zrobilibyśmy szybciej - mówi popularny „Edi".

    - Czy awans do Ekstraklasy z Cracovią jest Twoim największym sukcesem w karierze?
    - Tak, mogę powiedzieć spokojnie, że jest to moje największe osiągnięcie. Teraz mamy czas, żeby pomyśleć, co zrobić, aby w Ekstraklasie grać jeszcze lepiej. Mamy świetną drużynę i trenera, dlatego też myślę, że spokojnie damy sobie radę w wyższej lidze.

    - Macie drużynę na awans, a czego w niej brakuje do walki o europejskie puchary?
    - Możemy do tego podejść na spokojnie, bo nie musimy dzisiaj deklarować co osiągniemy w ekstraklasie. Od paru tygodni dziennikarze pytali nas czy będzie awans. Powiedziałem, że będzie i tak samo twierdziłem po przegranym meczu z GKS-em Tychy. Wszyscy patrzyli na mnie jak na głupiego, a teraz pewnie będą unikać mojego wzroku.

    - Oglądałeś w tym sezonie polską Ekstraklasę?
    - Nie, tylko raz, gdy pojechałem z Damianem Dąbrowskim do jego rodziców oglądaliśmy mecz Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze. Poza tym nie widziałem innych meczów. Gram jednak długo w piłkę i wiem, co nasz czeka w Ekstraklasie. Mamy jednak solidną drużynę i świetnego trenera, który wpaja nam zasadę, by nie patrzeć na innych. My musimy patrzeć na siebie. Gdybyśmy, tak jak mówił trener, zawsze patrzyli tylko na siebie, to i ten awans zrobilibyśmy szybciej.

    - Mówiłeś już wcześniej, że bardzo odpowiada Ci styl gry, jaki preferuje trener Stawowy. Ty jesteś ważnym ogniwem trenerskich schematów - jesteś jednym z najlepszych strzelców zespołu, masz też dużo asyst.

    - Nie strzelam dużo bramek, ale jak już strzelę - to jest ważna bramka. (śmiech) A poważnie, to mnie trener czasem mówi, że za dużo gram sam, tracę piłkę w niepotrzebnym dryblingu, ale w gruncie rzeczy, to zawsze, gdy widzę lepiej ustawionego kolegę to mu podam. Dla mnie asysty są jak gole - jak nikt nie poda, to szanse na bramkę są marne, a jak ktoś zagra do ciebie świetnie, to może być tak, że wystarczy tylko nogę dostawić.

    - W Ekstraklasie zespoły grają bardziej techniczną piłkę, są lepsze boiska, lepsze stadiony.
    - Na pewno w Ekstraklasie czuć się będziemy lepiej. Będzie dużo miejsca dla „Dudu", który będzie mógł wykorzystywać w pełni swoją szybkość, ja będę miał więcej miejsca na dryblingi. Dla nas jest to zdecydowanie plus: czekam na mecze z Wisłą, Legią, czy z Lechem. To są drużyny, które będą z nami grać otwartą piłkę i to jest nam na rękę. Miedź Legnica nie broniła się jedenastką na własnym polu karnym, jak to często w tym sezonie bywało, tylko chciała grać w piłkę. Mamy faktycznie pewien problemy, kiedy wszyscy zamykają się na własnej połowie i czekają tylko na kontrę. Ekstraklasa to chyba trochę inna bajka i myślę, że zdecydowanie lepiej nam pasuje.

    - Gdzie wybierasz się na urlop po tym ciężkim sezonie?
    - To będzie krótki urlop, ale na pewno pojadę do rodziny - do żony i córki, do rodziców. Ostatnio miałem mało czasu, długo ich nie widziałem, więc teraz postaram się im to wynagrodzić.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ