Festiwal bramek przy Kałuży! Cracovia triumfuje 3:2!

Cóż to był za mecz! Spotkanie było toczone w niezwykle szybkim tempie i obydwie drużyny raz po raz pędziły z piłką w kierunku bramki przeciwnika! Cracovia wychodziła na prowadzenie, Lechia odpowiadała, ale ostatecznie to nasza drużyna zdobywa komplet punktów.
Cracovię czekało w Wielką Sobotę trudne spotkanie z Lechią Gdańsk, która w ostatnich sześciu meczach zanotowała cztery zwycięstwa i dwa remisy i przed dzisiejszym starciem plasowała się na siódmej pozycji w ligowej tabeli.
Początek meczu był wyrównany. Groźnie zrobiło się w 5. minucie spotkania, ale strzał z dystansu Piotra Grzelczaka został strącony na rzut rożny przez golkipera Cracovii.
W 10 minucie Marcin Budziński starał się znaleźć w polu karnym Denissa Rakelsa. Posłana górą piłka została jednak przejęta przez obrońców rywala, którzy zorientowali się w zamiarach naszego pomocnika.
W następnej fazie meczu obydwie drużyny toczyły dużo walki w środkowej strefie boiska. Trybuny ożywiły się w 18. minucie, gdy Adam Marciniak poszedł lewą flanką i znalazł swoim dośrodkowaniem Miroslava Covilo, który uderzył głową minimalnie nad bramką.
Zachęcona niezłą okazją Cracovia zdecydowała się na bardziej zdecydowane ataki, co przyniosło wymierny rezultat w postaci gola już trzy minuty później. „Budzik" zagrał klepką z Rakelsem, który uderzył na dalszy słupek. Mateusz Bąk zdołał sparować piłkę, ale Budziński był pierwszy do dobitki i wpakował piłkę do bramki.
"Pasy" nie zwalniały tempa. W 24 minucie Mateusz Wdowiak wyłuskał piłkę w środku boiska, poszedł do przodu i podał do Rakelsa, który nieczysto trafił w futbolówkę.
Goście nie potrafili przeprowadzić składnej akcji i Krzysztof Pilarz nie miał zbyt dużo pracy. Kolejno w 29. i 32. minucie uderzać próbowali Piotr Grzelczak i Maciej Makuszewski, ale oba strzały zostały zablokowane przez Adama Marciniaka.
Na 10 minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu Wdowiak mądrze rozegrał do Rakelsa, który z ostrego kąta uderzał niecelnie.
Już za chwilę kolejną ładną akcję przeprowadziła nasza drużyna. Rakels podawał do Wdowiaka, który bez przyjmowania zgrał do Budzińskiego. Obrońcy rywala w ostatniej chwili wybili piłkę na rzut rożny.
Niestety na 5 minut przed przerwą Pilarz musiał wyjmować piłkę z siatki. Grzelczak nie był pilnowany na skraju pola karnego i gdy dostał podanie, podkręcił piłkę, umieszczając ją w siatce.
Cracovia nie poddawała się i jednak zeszła do szatni prowadząc! A wszystko za sprawą Denissa Rakelsa, który w 44 minucie wykorzystał rzut karny, podyktowany po tym jak Gerson sfaulował w "szesnastce" Wdowiaka. Do piłki podszedł Łotysz, pewnie przymierzył w róg bramki i było 2:1!
W przerwie meczu doszło do jednej zmiany w zespole "Pasów". Na drugą połowę wybiegł Boubacar Diabang, zmieniając Armiche.
Już kilka sekund po wznowieniu gry Cracovia miała niezłą okazję. Budziński szukał w polu karnym Wdowiaka, ale piłkę przejęli obrońcy przeciwnika.
Lechia błyskawicznie odpowiedziała, przeprowadzając szybki atak. Maciej Makuszewski uderzył łatwo do obrony i Pilarz wyłapał piłkę. Nie udało mu się to jednak za chwilę, gdy piłkę do bramki wpakował Stojan Vranjes.
W 49. minucie było już 3:2! Marcin Budziński wykonał rzut wolny, posyłając piłkę w kierunku bramki gości, futbolówka została jeszcze strącona głową przez Piotra Polczaka i zatrzepotała w sieci!
W 55. minucie z dystansu spróbował swoich sił Mateusz Możdzeń, uderzając niezwykle mocno. Świetnie interweniował Pilarz!
2 minuty później Deniss Rakels wychodził sam na sam z Bąkiem po wykopie Pilarza. Bramkarz gości szybko wystartował do piłki i wybił ją poza „szesnastką". Już za chwilę niezwykle aktywny w tym meczu Łotysz przewrócił się w polu karnym Lechii, sędzia nie wskazał jednak na wapno.
W 64. minucie na murawie zameldował się Krzysztof Nykiel, który wszedł za Wdowiaka.
Parę minut później Cracovia mogła wypracować sobie szansę na podwyższenie prowadzenia. Mający świeże siły "Bouba" napędził akcję, chciał wystawić przed pole karne do Budzińskiego, ale podanie było minimalnie niedokładne.
W 79. minucie znowu zadziało się pod bramką Lechii. Pędzący prawą stroną "Budzik" został świetnie uruchomiony, wbiegł w pole karne, przełożył sobie jeszcze piłkę, ta została jednak wybroniona. Również za chwilę świetnie spisał się Bąk przy dobitce Rakelsa.
Parę chwil później poderwały się trybuny. Doskonale wychodził Budziński, ale sędzia odgwizdał spalonego. Zaraz po tej akcji pomocnik został zmieniony przez Sławomira Szeligę.
Nasza drużyna utrzymywała się na połowie rywala i gdy zabrzmiał gwizdek kończący mecz, mogła dopisać do swojego konta 3 punkty!
CRACOVIA - LECHIA GDAŃSK 3:2 (2:1)
1:0 - Budziński 21
1:1 - Grzelczak 40
2:1 - Rakels (k.) 44
2:2 - Vranjes 47
3:2 - Polczak 49
Cracovia: Pilarz - Rymaniak, Sretenovic, Polczak, Marciniak - Wdowiak (64. Nykiel) Covilo, Dąbrowski, Budziński (87. Szeliga) - Rakels, Armiche (45. Diabang)
Lechia: Bąk - Możdżeń, Janicki, Gerson, Wojtkowiak, Makuszewski, Borysiuk, Vranjes (79. Friesenbichler), Grzelczak (71. Kazlauskas), Nazario (66. Dźwigała), Colak
Żółte kartki: Polczak, Rymaniak, Dąbrowski, Nykiel - Colak, Kazlauskas
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 6143
Aby prześledzić zapis relacji live kliknij [W TYM MIEJSCU].
Aleksandra Toczyłowska