Jak rasowy bokser. Pewny komplet punktów w Katowicach
Cracovia pokonała na wyjeździe 3:0 GKS Katowice w meczu 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy! Gole dla Pasów zdobywali Gustav Henriksson i Filip Stojilković, a samobójcze trafienie w pierwszej połowie zaliczył Alan Czerwiński.
Wytrzymaliśmy napór
Trener Luka Elsner zdecydował się na to samo zestawienie co w wygranym meczu z Legią Warszawa, identyczna jedenastka miała też wybiec na odwołane spotkanie z Wisłą Płock. Miało to zapewnić podobną jakość gry w środku pola, co w starciu ze stołeczną drużyną, w początkowych minutach GKS Katowice postawił jednak bardzo trudne warunku.
Pierwsze 20-25 minut stało pod znakiem dużej przewagi gospodarzy, którzy przed własną publicznością od początku atakowali nasz zespół wysokim pressingiem, często skutecznym, odbierając piłkę w okolicach naszego pola karnego. To pozwalało "GieKSie" na stwarzanie okazji i sprawianie dużego zamieszania w naszej szesnastce, za każdym razem udawało nam się jednak wychodzić z tego obronną ręką. Szczególnie groźnie było po serii rzutów rożnych, kiedy Bartosz Nowak kilkukrotnie z rzędu posyłał mocne dośrodkowania w światło bramki, nasza defensywa była w stanie jednak się z tego wybronić.
Po okresie naporu przyszedł czas na odpowiedź Cracovii i to od razu bardzo skuteczną. Filip Stojilković najpierw postraszył rywali po świetnym podaniu Mateusza Klicha, ale jeszcze zdążył go uprzedzić wychodzący z bramki Dawid Kudła, po chwili jednak nasz snajper już doprowadził do objęcia przez nas prowadzenia. Znów podawał Klich, a Stojilković wpadł w pole karne, przełożył piłkę na lewą nogę i momentalnie uderzył, a piłkę do własnej siatki skierował Alan Czerwiński.
GKS nie wykorzystał swoich okazji po rzutach rożnych, Pasy z kolei okazały się zabójczo skuteczne. Po centrze z narożnika z kilku metrów uderzał Oskar Wójcik, jego strzał jeszcze bardzo czujnie odbił Kudła, ale z dobitką Gustava Henrikssona nie miał już żadnych szans. Tuż przed przerwą mogliśmy jeszcze podwyższyć, bo po zagraniu piętą Amira Al-Ammariego wyszliśmy z sytuacją 3 na 1, zabrakło jednak lepszego dogrania Stojlkovicia do wbiegającego Martina Mincheva i ostatecznie do szatni schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem.
Ciasteczko Klicha
Co nie udało się przed zmianą stron, udało się niedługo po. Po raz kolejny fenomenalnym podaniem popisał się Klich, ponownie znajdują Stojilkovicia, a ten mięciutką podcinką przeniósł piłkę nad Kudłą i tym razem już na pewno zapisał trafienie na swoim koncie, już 6. w tym sezonie.
Po tym golu zespół trenera Elsnera spokojnie kontrolował grę, bo rywale byli w stanie oddawać jedynie strzały sprzed pola karnego, z którymi radził sobie Madejski. Na sam koniec swojego gola mógł jeszcze dołożyć wprowadzony w końcówce Kahveh Zahiroleslam, ale jego próbę z kilku metrów odbił Kudła.
Cracovia zapisała sobie kolejny w tym sezonie wyjazdowy komplet punktów, a teraz przed nami dwa mecze - w środę pucharowy wyjazd do Łęcznej, a w sobotę jedyne w tym miesiącu spotkanie na Ziemi Świętej, gdzie przyjedzie Górnik Zabrze.
PKO BP Ekstraklasa | 9. kolejka
GKS Katowice 0:3 (0:2) Cracovia
gole:
0:1 32' Czerwiński (sam.)
0:2 40' Henriksson
0:3 55' Stojilković
kartki: Galan, Bosch - Minchev
---
GKS: Kudła, Czerwiński, Jędrych (C), Rogala, Wasielewski (84' Gruszkowski), Milewski (62' Bosch), Kowalczyk, Galan, Błąd (62' Wędrychowski), Szkurin (62' Rosołek), Nowak (77' Markovic)
rezerwowi: Strączek, Klemenz, Kuusk, Rejczyk, Łukasiak
trener: Rafał Górak
---
Cracovia: Madejski, Perković, Sutalo (63' Piła), Henriksson, Wójcik, Kakabadze (C), Klich (83' Praszelik), Al-Ammari, Maigaard (69' Aleksić), Minchev (69' Kameri), Stojilković (83' Zahiroleslam)
rezerwowi: Ravas, Biedrzycki, Jugas, Knap, Olafsson, Rakoczy, Traore
trener: Luka Elsner
---
sędzia: Szymon Marciniak
frekwencja: 11 660