Kacper Tatara: Mam swoje ambicje

- Udało mi się strzelić cztery gole i mam nadzieję, że przypomniałem o sobie trenerom - mówi Kacper Tatara. 20-letni zawodnik aż czterokrotnie pokonywał bramkarza rywali, a Cracovia Młoda Ekstraklasa zremisowała z KS Olkusz 5:5.
- We wczorajszym sparingu zdobyłeś aż cztery bramki!
- Cieszę się tym bardziej, że w ostatnich dniach miałem problemy zdrowotne i nie trenowałem na pełnych obrotach. Udało mi się strzelić cztery gole i mam nadzieję, że przypomniałem o sobie trenerom.
- Jak padały te bramki?
- Pierwszą zdobyłem po dośrodkowaniu Mikołaja Pieniądza strzałem głową z pięciu metrów, druga to wykorzystany rzut karny po faulu na Łukaszu Puciłowski. Trzeciego gola zdobyłem po dobitce z bliskiej odległości, uderzał Puciłowski.
- A czwarte trafienie?
- Przeprowadziliśmy dwójkową akcję z Łukaszem Uszalewskim, wyszedłem sam na sam z bramkarzem i pokonałem go lobem z jedenastu metrów.
- Jakby tego było mało, miałeś jeszcze asystę…
- Zgadza się. Zagrałem długą piłkę do Pawła Sachy, który następnie pokonał bramkarza. Ten mecz mogę zaliczyć do udanych.
- Myślisz, że takim występem pojawiły się szansę na dołączenie do kadry pierwszej drużyny?
- Bardzo bym chciał. Mam swoje ambicje, marzenia i zawsze dążę do tego, by grać jak najwyżej. Na razie występuję w Młodej Ekstraklasie, ale nie poprzestaję na tym. Będę cały czas ciężko pracował i mam nadzieję, że ktoś to dostrzeże i że da mi poważną szansę.
Rozmawiał Dariusz Guzik