Karol Gregorek: Wolałem nie ryzykować

W środowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (1:0 dla „Pasów”) w barwach Cracovii zadebiutował Karol Gregorek. - Jak na pierwszy mecz rozegrany od bardzo dawna to myślę, że nie było źle - przyznaje napastnik.
- To był twój debiut w barwach Cracovii...
- Wygraliśmy i to się liczy. Myślę, że nie było najgorzej, choć nasza gra pozostawiała trochę do życzenia.
- A co powiesz o swoim występie?
- Jak na pierwszy mecz rozegrany od bardzo dawna to myślę, że nie było źle.
- Czułeś jeszcze brak zgrania z kolegami z drużyny?
- Myślę, że tak. Trenujemy ze sobą od niedługiego czasu, ale z każdym dniem powinno być lepiej. Jestem nastawiony optymistycznie. Będzie dobrze.
- Zszedłeś z boiska w 62. minucie meczu. Zabrakło sił?
- Nie, bo wydaje mi się, że jestem gotowy rozegrać pełne dziewięćdziesiąt minut. Brakuje mi gry.
- W takim razie co się stało?
- Poprosiłem trenera o zmianę. Poczułem lekki ból w „przywodzicielu” i wolałem nie ryzykować.
- Teraz czeka was ligowy mecz w Białymstoku...
- Ale niestety beze mnie, bowiem muszę pauzować za cztery żółte kartki, jakie otrzymałem, gdy byłem w Wiśle Płock. Szkoda, że nie wystąpię z Jagiellonią, bo liczyłem, że wreszcie pojawię się w lidze i pomogę Cracovii.
Rozmawiał Dariusz Guzik