Krzysztof Danielewicz: Jest pełna mobilizacja

- Nerwów nie ma. Jest pełna mobilizacja, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ten mecz rozegra się przede wszystkim w naszych głowach. Jedziemy z jasnym celem - chcemy zagrać w Legnicy dobre spotkanie i zdobyć trzy punkty - mówi przed meczem z Miedzą pomocnik Pasów.
- Dziś gracie ostatni
mecz w tym sezonie. Ta kolejka zadecyduje o wszystkim. Nerwy są duże?
- Nie, myślę, że
nerwów nie ma. Jest pełna mobilizacja, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego,
że ten mecz rozegra się przede wszystkim w naszych głowach. Jedziemy z jasnym
celem - chcemy zagrać w Legnicy dobre spotkanie i zdobyć trzy punkty.
- Wiadomo jednak, że
nie wszystko w tej chwili zależy od Was. Może się zdarzyć taka sytuacja, że
wygrana w Legnicy, nie da awansu do Ekstraklasy.
- Tą kwestię trzeba
już zostawić losowi, bo faktycznie - na to w tej chwili nie mamy już wpływu,
więc nie ma sensu o tym myśleć.
- A jak wpływają na
Was z kolei doniesienia o problemach licencyjnych innych klubów?
- Słyszeliśmy o tym,
ale to też nie jest rzecz, nad którą chcemy się zastanawiać. Te wszystkie
niedociągnięcia z licencjami to pewnie detale i wątpię, by na przykład Nieciecza
miała nie dostać licencji. Dla nas po prostu nie ma takiego tematu - my mamy
grać w piłkę, a nie analizować tabele, czy podręczniki licencyjne.
- Oglądałeś niedawny
występ Damiana Dąbrowskiego w kadrze U-21?
- Tak, oczywiście,
oglądałem. Bardzo mi się podobał jego występ - zagrał naprawdę fajny mecz. Widać,
że ta kadra ma potencjał, choć trochę się męczyli ze strzeleniem pierwszej
bramki. Potem jednak bardzo szybko dołożyli drugą. Myślę też, że w osiąganiu
sukcesów zespołowi trenera Dorny pomoże nasz stadion, bo także po meczu
pierwszej reprezentacji wszyscy byli zadowoleni. Ten stadion się podoba, a 4000
ludzi na meczu kadru młodzieżowej to godny wynik.