Leszek Laszkiewicz: Musimy grać do końca

    30.01.2010
    Leszek Laszkiewicz: Musimy grać do końca
    <i>- Każdy gol to pomoc dla drużyny. Mnie udało się aż trzy razy pokonać bramkarza, ale pracowała na to cała nasza piątka</i> - przyznaje Leszek Laszkiewicz. Comarch Cracovia wygrała z Wojas Podhalem Nowy Targ 5:3.
    - Przyjechaliście do Nowego Targu pewni ewentualnego bonusu w play-offach, ale mimo to chcieliście koniecznie zdobyć trzy punkty…
    - Dokładnie. Naszym celem jest zachowanie pierwszego miejsca na koniec sezonu zasadniczego. GKS Tychy nie składa broni, w piątek wygrał z JKH GKS-em Jastrzębie, więc my też musi zdobywać punkty.

    - Do play-offów pozostało pięć kolejek, a wasza przewaga nad tyszanami wynosi siedem punktów. Cel, o którym mówisz jest więc bardzo blisko…
    - Z jednej strony tak, ale z drugiej wszystko jest jeszcze możliwe. Wciąż można zdobyć piętnaście punktów, więc musimy grać do końca.

    - Wczoraj wygraliście 5:3 z Wojas Podhalem. Jakie to było spotkanie?
    - Bardzo ciężkie. Gospodarze postawili nam trudne warunki i mecz był wyrównany. W trzeciej tercji nowotarżanie objęli prowadzenie 3:2 i wydawało się, że zwycięstwo nam ucieka. Na szczęście Sebastian Biela zdobył gola na 3:3, wróciliśmy do gry, a w końcówce zadaliśmy decydujący cios.

    - Ten mecz chyba możesz zaliczyć do udanych. Zdobyłeś trzy bramki, zaliczyłeś też jedną asystę…
    - To cieszy. Każdy gol to pomoc dla drużyny. Mnie udało się aż trzy razy pokonać bramkarza, ale pracowała na to cała nasza piątka. To był super mecz w naszym wykonaniu.

    - Już jutro jedziecie do Jastrzębia na spotkanie z JKG GKS-em…
    - Będziemy chcieli wzbogacić się o kolejne trzy punkty. Do tej pory wygraliśmy z tą drużyną wszystkie mecze w tym sezonie i chcielibyśmy to podtrzymać do końca.

    Rozmawiał Dariusz Guzik