Łukasz Skrzyński: Bramka ozdobą spotkania

  • Wywiady
21.11.2007
Łukasz Skrzyński: Bramka ozdobą spotkania
Łukasz Skrzyński w pojedynku Pucharu Ekstraklasy z Kolporterem Koroną Kielce strzałem z blisko trzydziestu metrów zdobył fantastyczną bramkę. Co więcej gol ten dał Cracovii cenny remis. - Dzięki temu mogliśmy spokojnie awansować do dalszej fazy rozgrywek - przyznaje „Skrzynia”.

Łukasz Skrzyński w pojedynku Pucharu Ekstraklasy z Kolporterem Koroną Kielce strzałem z blisko trzydziestu metrów zdobył fantastyczną bramkę. Co więcej gol ten dał Cracovii cenny remis. - Dzięki temu mogliśmy spokojnie awansować do dalszej fazy rozgrywek - przyznaje „Skrzynia”.

- Występ w niedzielnym meczu z Kolporterem Koroną Kielce możesz chyba zaliczyć do udanych…
- Myślę, że tak. Cieszy strzelona bramka, bo dała nam remis i dzięki temu mogliśmy spokojnie awansować do dalszej fazy rozgrywek.

- Co możesz powiedzieć o tym golu?
- Była bardzo duża odległość, ale zdecydowałem się skorzystać z mojego atutu, jakim jest mocne uderzenie. Co prawda skupiam się głównie na rzutach wolnych, ale w meczu z Koroną nadarzyła się okazja do oddania strzału z akcji, więc to uczyniłem. Można powiedzieć, że ta bramka była ozdobą spotkania.

- Rywale pozostawili ci sporo miejsca. To był ich błąd?
- Każda bramka pada po jakimś błędzie. Ja rzadko przebywam pod bramką przeciwnika, ale gdy już się znalazłem to nie zamierzałem długo się zastanawiać (śmiech). W pierwszej chwili chciałem co prawda zgrać piłkę w pole karne, ale widząc zastawionych partnerów z drużyny nie miałem innego wyjścia, jak tylko uderzyć. Mam nadzieję, że w następnym meczu pokuszę się o podobny strzał, ale tym razem z rzutu wolnego.

- W Pucharze Ekstraklasy spisujecie się rewelacyjnie. Z czego to się bierze?
- Faktycznie w lidze idzie nam w kratkę, a w Pucharze Ekstraklasy dużo lepiej. Na pewno jest tu większy luz, a poza tym ewentualne błędy nie kosztują aż tak dużo. W Pucharze można pozwolić sobie na jedną, czy nawet dwie porażki i jednocześnie awansować z pierwszego miejsca w grupie, z kolei w lidze strata punktów jest ogromnie ciężka do odrobienia. Mimo to wierzę, że teraz i w Orange Ekstraklasie będziemy grać lepiej.

- Jesteście już w ¼ finału Pucharu Ekstraklasy. Na kogo chciałbyś trafić?
- To nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Każdy przeciwnik jest w naszym zasięgu, więc nie chcę mówić, który zespół będzie łatwiejszy, a który trudniejszy do wyeliminowania. Czas pokaże.

- Przed wami dwa mecze u siebie w Orange Ekstraklasie: z PGE GKS-em Bełchatów, a następnie z Legią Warszawa…
- To trudni rywale, ale w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu z takimi przeciwnikami grało nam się znakomicie i praktycznie w każdym meczu zdobywaliśmy punkty. Nie widzę przeszkód, aby tak samo było i teraz.