M. Probierz: Musimy patrzeć na same mecze [VIDEO]

  • Wideo
01.10.2020
M. Probierz: Musimy patrzeć na same mecze [VIDEO]

Przed jutrzejszym meczem we Wrocławiu na pytania mediów odpowiedział Trener Michał Probierz. Zapis konferencji prasowej dostępny poniżej.


Michał Probierz (I Trener Pasów): Jeśli chodzi o sytuację kadrową - powoli nam się to normuje. Lusiusz wrócił do treningów, dołączył do niego Gardawski i Strózik. Zawodnicy, którzy mieli lekkie urazy, powoli się regenerują. Siplak przechodzi rehabilitację. Jest jeszcze trójka, która jak wiadomo, wypadła na dłużej. Oni do końca rundy raczej pod uwagę brani nie będą. Wyjątkiem może być Pestka, którego być może uda się wcześniej postawić na nogi.

Przełożenie ostatniego meczu Śląska wiązało się ze spotkaniem Legii o awans do Ligi Europy. Uważam, że w taki sytuacjach te spotkania powinno się przekładać. To działanie dla dobra całej polskiej piłki, to samo dotyczy się spotkań Lecha. Mogę tylko przyklasnąć Ekstraklasie, że tak właśnie zrobiła.

Gdybyśmy nie przełożyli tych spotkań, pojawiłyby się głosy, że nie zrobiliśmy nic, by te dwa zespoły awansowały. Jeśli te dwa zespoły doszły tak daleko - żałujemy na pewno, że nie jesteśmy w tym gronie - to trzeba życzyć im powodzenia oraz trzymać kciuki. Mamy nadzieję, że dwa polskie kluby wejdą do fazy grupowej Ligi Europy.

Po trzech latach pracy jestem zadowolony z tego, że jako zespół momentami pokazujemy bardzo dobrą piłkę. Można to różnie odebrać, bo ostatnio przegrywaliśmy i goniliśmy wynik, ale później graliśmy generalnie dobre spotkanie. Musimy wyeliminować element gapiostwa i momenty, w których przysypiamy. W poprzednim sezonie mieliśmy też splot okoliczności, który był wielką lekcją dla Trenera. Wychodzenie z tego jest bardzo istotne.

Dwa razy graliśmy przez ten czas w eliminacjach Ligi Europy, zdobyliśmy Puchar Polski. Ktoś może być niezadowolony z wielu decyzji i sytuacji, ale tego nikt nam nie zabierze. To są fakty. Cieszę się, że dostałem tyle SMSów od Kibiców Cracovii, że jest grupa, która mnie wspiera. Zawsze jest ktoś niezadowolony i trzeba to rozumieć. Nie wszyscy muszą mnie kochać, ja to rozumiem, ale uważam, że powinni mnie trochę szanować.

Osiągamy wyniki krok po kroku, budujemy całą strukturę i silny, stabilny zespół. Awansowaliśmy drużyną rezerw do trzeciej ligi - teraz idzie nam tam trochę gorzej, ale gra tam dużo młodzieży, którą chcemy ogrywać. Dzięki Trenerowi Wójsowi, który z nami współpracował, mamy na koncie tytuł wicemistrzów Polski. Z tego zespołu, który jest w tym momencie, również wielu zawodników będzie miało szansę zadebiutować w Ekstraklasie. Z drużyny wicemistrzowskiej debiutowało siedmiu.

Często wyciąga mi się słowa sprzed 15 lat o konieczności stawiania na młodych. Kiedy jednak spojrzymy na aktualną kadrę Polski U-17, wielu z nich już jest za granicą. Coraz młodsi zawodnicy wyjeżdżają i to jest nasz problem, ale ciągle poszukujemy. Będziemy teraz próbowali sami to rozwiązać i wierzę, że to zrobimy. Puchar Polski zdobyliśmy jednak jako Cracovia, a nie Polacy czy obcokrajowcy.

Mogę tylko podziękować Kibicom za to, jak wspierali nas w ostatnim meczu. Fani bardzo nam pomogli. Cracovia to drużyna z charakterem. Pokazaliśmy go już nieraz i z tego faktu również bardzo się cieszę. W sztabie szkoleniowym mam ludzi, którzy się rozwijają, kończą kolejne kursy. Grzegorz Kurdziel skończył kurs UEFA PRO - to bardzo dobry trener i jestem pewien, że w przyszłości obejmie zespół ligowy. Jest Michał Bartosz, Jakub Dziółka i cały sztab medyczny. Dominikowi Kożuchowi mogę podziękować za to, że tak długo pracował z nami. Szkoda, że wynikła taka sytuacja rodzinna. Rozmawialiśmy z nim, trzymamy kciuki. Z tych wszystkich powodów również przedłużyłem kontrakt.

Wypada pochwalić Śląsk pod wodzą Trenera Lavicki. To jest typowy czeski zespół - bardzo dobrze zorganizowany i bazujący na tej organizacji gry. Ma bardzo dobre stałe fragmenty gry i kilka indywidualności w zespole. Pamiętamy, że we Wrocławiu zwykle graliśmy dobre mecze, które niestety przegrywaliśmy. Czas to zmienić. Obyśmy to zmienili, czas abyśmy wygrali.

Osoby, które nas krytykują, powinny pamiętać przy spojrzeniu w tabelę, że mamy minus pięć punktów. Nie jest to tak łatwo odrobić i wskoczyć z miejsca wysoko. Myślieliśmy, że będziemy mieli cztery punkty więcej, niż teraz. Zabrakło nam tego, lecz musimy również docenić ten stan rzeczy. Wychodzimy z minusowych "oczek", nie jesteśmy już na ostatnim miejscu. W Jagiellonii miałem minus 10 punktów i wiem, jak trudno jest to odrobić. Teraz mamy minus pięć, każdemu z boku się łatwo o tym mówi, ale zawodnicy też chcą zdecydowanie szybciej wygrywać. Czasami brakuje nam cierpliwości, musimy patrzeć na same mecze, a nie na tabelę.

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ