Marek Rączka: To bardzo miłe uczucie

    27.01.2010
    Marek Rączka: To bardzo miłe uczucie
    <i>- Myślę, że zagraliśmy nieźle. To był szybki, twardy hokej. Napastnicy zrobili swoje, obrońcy też…</i> - uważa bramkarz Comarch Cracovii, Marek Rączka. We wtorek hokeiści „Pasów” pokonali Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec 6:3.
    - Marek Rączka, Marek Rączka, Marek Rączka. We wtorkowy wieczór kibice często skandowali twoje imię i nazwisko…
    - To bardzo miłe uczucie i chciałbym im wszystkim za to podziękować. Co prawda, nie wiem, czym zasłużyłem sobie na to, ale to chyba nie jest ważne (śmiech).

    - Nie dekoncentrowało cię to w jakiś sposób?
    - Wręcz przeciwnie! Jeszcze bardziej motywowało do tego, żeby bronić lepiej, żeby pokazać się z dobrej strony. To ważne, gdy czuje się wsparcie ze strony kibiców. Oby przychodziło ich na nasze mecze jak najwięcej.

    - Wygraliście kolejny mecz..
    - Dokładnie. Cieszymy się z trzech punktów. GKS Tychy przegrał swój mecz, a więc nasza przewaga w tabeli wzrosła już do siedmiu oczek. Myślę, że zagraliśmy nieźle. To był szybki, twardy hokej. Napastnicy zrobili swoje, obrońcy też…

    - A bramkarz?
    - (śmiech) Myślę, że obronił to, co mógł. Straciliśmy trzy gole, może mogłem jakoś uchronić zespół przynajmniej od jednej bramki? Nie wiem. Najważniejsze, że mamy trzy punkty.

    - Wydaje się, że łapiecie formę potrzebną do play-offów..
    - Pracowaliśmy nad nią i cały czas ciężko pracujemy. Najwyższy czas, żeby pojawiały się tego efekty, bo do rozpoczęcia play-offów zostały już niespełna trzy tygodnie.

    - W piątek zagracie w Nowym Targu z Wojas Podhalem…
    - I już teraz mogę powiedzieć, że będzie to ciężki mecz. Podhale to groźny zespół, zwłaszcza na swoim lodowisku. Zagramy jednak o zwycięstwo. Chcemy odpłacić im się za ostatnią naszą porażkę w Nowym Targu, kiedy to padł wynik 4:8.

    Rozmawiał Dariusz Guzik