Marian Jarabica: Kompletnie tego nie rozumiem

    14.02.2011
    Marian Jarabica: Kompletnie tego nie rozumiem
    - Ukraińcy mieli rzut rożny. Przed jego wykonaniem stanąłem na drodze rosłemu obrońcy Wołynia, a on kopnął mnie bez piłki. Wyrzucił go za to z boiska, ale za co mnie kazał opuścić plac gry? Kompletnie tego nie rozumiem - opowiada obrońca Cracovii Marian Jarabica, który zagrał zaledwie szesnaście minut w sparingu z Wołyniem Łuck (2:2).

    - Ukraińcy mieli rzut rożny. Przed jego wykonaniem stanąłem na drodze rosłemu obrońcy Wołynia, a on kopnął mnie bez piłki. Wyrzucił go za to z boiska, ale za co mnie kazał opuścić plac gry? Kompletnie tego nie rozumiem - opowiada obrońca Cracovii Marian Jarabica, który zagrał zaledwie szesnaście minut w sparingu z Wołyniem Łuck (2:2).

    - Sędzia dzisiejszego meczu chyba nie polubił cię zbytnio. Co takiego zrobiłeś?

    - Nic. Ukraińcy mieli rzut rożny. Przed jego wykonaniem stanąłem na drodze rosłemu obrońcy Wołynia, a on kopnął mnie bez piłki. Sędzia wyrzucił go za to z boiska, ale za co mnie kazał opuścić plac gry? Kompletnie tego nie rozumiem.

    - Od samego początku mecz był bardzo agresywny...

    - I wydaje mi się, że to miało duży wpływ na podjętą przez sędziego decyzję. Często dochodziło do fauli, a arbiter nie chciał takiej gry i sięgał po kartki.

    - Rywalizację zakończył cztery minuty przed regulaminowym czasem gry...

    - Nie wiem, co powiedzieć. Sędzia gwizdał bardzo słabo i jeżeli będzie to robił dalej w taki sposób, to będzie to ze szkodą dla piłki nożnej. Bo tak nie można prowadzić zawodów.

    - Trener sprawdza cię na prawej obronie..

    - To decyzja szkoleniowca. Jeżeli uzna, że będę grał na prawej flance defensywy, to będę występował na tej pozycji. Zobaczymy jak to będzie.

    - A ty czujesz się na siłach, by grać na boku?

    - Ciężko powiedzieć, bo jest to dla mnie coś zupełnie nowego. Na prawej obronie rozegrałem w mojej dotychczasowej karierze pięć, sześć spotkań.

    Rozmawiał Dariusz Guzik