Mariusz Sacha: Byłby wisienką, gdyby...

  • Wywiady
05.10.2009
Mariusz Sacha: Byłby wisienką, gdyby...
W piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin Mariusz Sacha zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. - Trzeba dalej pracować, ale przede wszystkim zdobywać więcej punktów - uważa pomocnik.

W piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin Mariusz Sacha zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. - Trzeba dalej pracować, ale przede wszystkim zdobywać więcej punktów - uważa pomocnik.

- Twój pech w Cracovii (częste kontuzje – przyp.) dobiegł chyba końca. Grasz, strzelasz...
- Mam taką nadzieję, aczkolwiek nie ma się co „podpalać” po jednej zdobytej bramce. Trzeba dalej pracować, ale przede wszystkim zdobywać więcej punktów.

- Ten gol jest taką wisienką na torcie, na który składa się twoja gra w podstawowym składzie?
- Z pewnością byłby wisienką, gdyby okazał się golem decydującym o naszym zwycięstwie. Niestety zdobyliśmy tylko jeden punkt z Zagłębiem.

- Czujesz się pewniej dzięki tej bramce?
- Tak, ale wiem, że może być jeszcze lepiej.

- Nie wygraliście już od kilku kolejek. Dlaczego?
- Ciężko powiedzieć. Musimy usiąść w jednym gronie i spokojnie o tym porozmawiać. Pojechaliśmy do Spały, będzie więc sporo czasu.

- Do zdrowia wraca Dariusz Pawlusiński, a więc znowu zacznie się rywalizacja na prawej pomocy...
- Zgadza się. Darek był kontuzjowany, nie mógł grać, ale teraz jest już inaczej. Będziemy konkurowali o miejsce w podstawowym składzie, to z pewnością wpłynie dobrze na drużynę, a ostateczną decyzję podejmie trener.

Rozmawiał Dariusz Guzik