Mateusz Urbański: Szansę trzeba wykorzystać

- Jeżeli jest szansa, nawet mała, żeby pozostać w drużynie, to trzeba ją wykorzystać - uważa 21-letni Mateusz Urbański, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Okocimskim Brzesko.
- Wróciłeś z wypożyczenia razem z Tomaszem Baligą, a trener Jurij Szatałow przyznał, że chce wam się przyjrzeć...
- Jeżeli jest szansa, nawet mała, żeby pozostać w drużynie, to trzeba ją wykorzystać. A co będzie dalej? To już zobaczymy.
- Wracasz do Cracovii jako lepszy zawodnik niż ten, który ją opuszczał?
- Myślę, że rok w seniorskiej piłce - nawet na poziomie drugoligowym - pomógł mi. Nabrałem pewne doświadczenie. Z Okocimskim graliśmy o awans, choć niestety to nam się nie udało.
- Byłeś podstawowym zawodnikiem zespołu z Brzeska?
- Tak, rozegrałem na środku obrony całą rundę wiosenną (łącznie wystąpił w dwudziestu pięciu spotkaniach drugiej ligi - przyp.). W sezonie strzeliłem jedną bramkę, ale było to już w drugiej kolejce.
- Choć masz dwadzieścia jeden lat, zaliczyłeś już kilka występów w Ekstraklasie. Było to jednak kilka lat temu...
- Tak, zadebiutowałem w Cracovii w wieku siedemnastu lat. To było w spotkaniu przeciwko Legii Warszawa. Łącznie w Ekstraklasie zagrałem w sześciu meczach.
- Myślisz, że jest jeszcze szansa, by to konto powiększyć o kolejne spotkania?
- Oczywiście, że jest. Nie jestem jeszcze starym zawodnikiem. Mam dwadzieścia jeden lat, wszystko jest przede mną.
- Twój kolega i rówieśnik z drużyn juniorskich Cracovii - Mateusz Klich - podpisał ostatnio kontrakt z niemieckim VFL Wolfsburg. Jak zareagowałeś na tę informację.
- Bardzo się ucieszyłem. Oglądałem mecze Cracovii w minionym sezonie, Mateusz prezentował się bardzo dobrze i zasługiwał na ten transfer. Chciałbym, że grał w Niemczech jak najwięcej i żeby za kilka lat przeszedł do jeszcze większego klubu.
Rozmawiał Dariusz Guzik