Pierwszy raz przy Nowej Bukowej

GKS Katowice długo wyczekiwanym powrotem do Ekstraklasy nie tylko złamał pewną klątwę ciążącą nad zespołem, ale otworzył też kompletnie nowy etap w historii klubu. "GieKSa" otworzyła bowiem nowy stadion, następcę legendarnej Bukowej, a w niedzielę Cracovia po raz pierwszy będzie miała okazję tam zagrać.
Zbiórka na naukę strzelania karnych i długie czekanie na zwycięstwo
Pierwsze mecze z „GieKSą” przypadł na połowę lat 60-tych, tuż po formalnym utworzeniu katowickiego klubu, powstałego na bazie fuzji kilku różnych drużyn ze stolicy Górnego Śląska. Najpierw były to spotkania na poziomie ówczesnej II ligi, a potem już krajowej elity. Jeden z pierwszych bezpośrednich meczów obu drużyn potrafił wręcz wzburzyć jednego z dziennikarzy „Dziennika Polskiego”, który po remisie 1:1 przy Kałuży w 1964 roku pisał tak: „Napiszę tym razem całkiem krótko: mecz był tak niedobry, iż nie wart jest dłuższego o nim pisania. Ograniczę się jedynie do podania, że jeden z zawodników gospodarzy karnego strzelił dokładnie w słupek (pochwała za dużą celność!), nieco wcześniej prowadzenie dla Cracovii uzyskał Kowalik. A wyrównał jeszcze przed przerwą Anczok. „I to byłoby wszystko. Aha, jeżeli zdarzy się jeszcze raz, że któryś z piłkarzy Cracovii nie strzeli karnego, rozpocznę wśród moich znajomych i przyjaciół prywatną zbiórkę pieniężną na doszkolenie „strzelców” w tej jakże trudnej umiejętności. I zawstydzę trenera, zawodników i Bóg wie jeszcze kogo. Chyba, że już się wstydzą. Bo jest z czego” – można było przeczytać.
Cracovia zresztą aż 20 lat czekała na pierwsze zwycięstwo z Katowiczanami, co udało się dopiero w 1984 roku. Była to jednak wygrana bardzo gorzka, bo tylko na otarcie łez, w związku ze spadkiem Pasów do II ligi. Kiedy nasz zespół na długie lata ugrzązł w niższych ligach, GKS przeżywał swój złoty czas. Kolejna dekada było dla nich pasmem sukcesów, na czele z trzema Pucharami Polski i wielokrotnymi występami w europejskich pucharach. Do pełni szczęścia zabrakło tylko mistrzostwa Polski, choć momentami było tego bardzo blisko, ostatecznie skończyło się jednak „tylko” na czterech srebrnych medalach.
Zamiana ról
W XXI wieku nastąpiła mała zamiana ról względem roku 1984. Po kolejnej długiej przerwie w bezpośrednich meczach, z małym wyjątkiem na mecz Pucharu Polski w 1998 roku, oba zespoły w Ekstraklasie spotkały się ponownie w sezonie 2004/2005. Dla Pasów był to moment powrotu do elity, a dla GieKSy, jak się okazało, ostatni sezon w niej na długich 20 lat. Wiosną 2005 roku przy Kałuży Cracovia wygrała 2:0, de facto pieczętując spadek rywali. Katowiczanie mieli oczywiście w planach szybki powrót, rzeczywistość okazała się natomiast dużo bardziej brutalna. W trakcie wspomnianych 20 lat GKS spadał nawet na trzeci poziom rozgrywkowy, a jego kibice mogli doświadczać równie nieprzyjemnych przeżyć, co fani Pasów.
W tym czasie zresztą oba zespoły spotkały się ponownie, właśnie w I lidze, gdzie Cracovia spędziła sezon 2012/2013. W Katowicach padł wtedy remis 1:1, a przy Kałuży Pasy wygrały 1:0 po trafieniu Łukasza Zejdlera.
Ostatni raz na legendarnej Bukowej mieliśmy okazję zagrać w 2015 roku, w ramach Pucharu Polski. Drużyna Jacka Zielińskiego była wtedy w świetnej dyspozycji i wygrała pewnie 3:1 w ramach Pucharu Polski.
Niesamowity rajd po Ekstraklasę
GKS w 2024 roku wrócił do krajowej elity, a droga do tego awansu była bardzo kręta. W pewnym momencie wydawało się, że strata punktowa do miejsc dających awans jest zbyt duża, by w ogóle zespół trenera Rafała Górka mógł o nim myśleć. Końcówka sezonu była jednak niesamowita w wykonaniu zespołu z Bukowej. Pięć ostatnich kolejek to pięć kolejnych zwycięstw, w tym chociażby 8:0 ze Stalą Rzeszów czy 5:2 z Wisłą Kraków, a ukoronowaniem tej drogi była wyjazdowa wygrana w Gdyni, która zapewniła GKS-owi wyprzedzenie Arki Gdynia na ostatniej prostej i w efekcie powrót do Ekstraklasy. Teraz pora na kolejny rozdział katowicko-pasiastej historii.
Jesienią przy Kałuży mogliśmy oglądać jeden z najlepszych meczów całego kończącego się sezonu. GKS prowadził bowiem 2:0 i 3:1, a mimo tego Pasy były w stanie wyrównać na 3:3 i jeszcze ruszyć w poszukiwaniu zwycięskiego trafienia. Tego gola znaleźli jednak ówczesni goście i po absolutnie szalonym spotkaniu wygrali 4:3. Ozdobą tego meczu z pewnością były fantastyczne gole z dystansu autorstwa Adriana Błąda i Mikkela Maigaarda. GKS w tym sezonie swój cel nadrzędny już osiągnął, zapewniając sobie spokojne utrzymanie, podobnie jak nasz zespół wciąż jednak gra o zakończenie rozgrywek na możliwe najwyższym miejscu. Liczymy więc, że w Katowicach znów będziemy oglądać efektowne granie.
OSTATNI MECZ GKS-U
Korona Kielce – GKS Katowice 2:1 (1:0)
Gole: 45+’ Shikavka, 90+ Błanik – 84’, Repka
Żółte kartki: 44’, 90+’ Repka
Czerwone kartki: 90+’ Repka
Sędzia: Piotr Rzucidło
Korona: Mamla – Długosz – Trojak – Soteriou (53’ Smolarczyk) – Resta – Matuszewski – Remacle (80’ Strzeboński) – Nono – Błanik – Fornalczyk (80’ Zwoźny) – Shikavka (80’ Bąk)
trener: Jacek Zieliński
GKS: Kudła – Kuusk – Jędrych – Repka – Galan (74’ Marzec) – Błąd (74’ Drachal)– Szymczak – Gruszkowski (81’ Baranowicz) – Nowak (81’ Mak) – Czerwiński – Kowalczyk
trener: Rafał Górak
BILANS HISTORYCZNY CRACOVII I GKS-U
Mecze łącznie: 18
Wygrane Cracovii: 4
Remisy: 6
Porażki: 8
Pierwszy mecz: 7 czerwca 1964, Cracovia 1:1 GKS
Ostatni mecz: 9 listopada 2024, Cracovia 3:4 GKS
Najwyższe zwycięstwo Cracovii: 22 września 2015, GKS 1:3 Cracovia
Najwyższe zwycięstwo GKS-u: 25 września 1982, GKS 2:0 Cracovia