Piotr Polczak: Ambicja nie pozwala nam poprzestać na tym, co mamy

    18.03.2016
    Piotr Polczak: Ambicja nie pozwala nam poprzestać na tym, co mamy
    - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. To normalne, że zawsze chce się awansować na wyższą pozycję. Każdy z nas dąży do tego, żeby być coraz to lepszym piłkarzem i żeby osiągać coraz więcej – powiedział Piotr Polczak przed niedzielnym starciem Cracovii z Pogonią Szczecin.

    - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. To normalne, że zawsze chce się awansować na wyższą pozycję. Każdy z nas dąży do tego, żeby być coraz to lepszym piłkarzem i żeby osiągać coraz więcej - powiedział Piotr Polczak przed niedzielnym starciem Cracovii z Pogonią Szczecin.

    - Zarówno wy, jak i wasz niedzielny przeciwnik, zdobyliście tej wiosny siedem punktów, co więcej także w przeciągu całego sezonu zebraliście taką samą liczbę „oczek". Zapowiada się na wyrównany mecz.

    - Tak, zgadza się. Trzeba jednak przyznać, że spotykają się dwa dość różne od siebie zespoły, preferujące zupełnie inny styl gry. Myślę, że Pogoń jest bardziej zdyscyplinowana, gra formacjami bardzo blisko siebie, starając się przez całe 90 minut pilnować tych małych odległości. Wszystko to sprawia, że Pogoni bardzo trudno się strzela bramki. Wiadomo, że czeka nas ciężki wyjazd, co by tu nie mówić, gramy przecież z jednym z pretendentów do zajęcia czołowych lokat w Ekstraklasie.

    - Czy tak jak to miało miejsce jesienią, możemy się spodziewać, że wy będziecie atakować, a Pogoń będzie czekała na kontry?

    - Mamy już wypracowany swój styl i na pewno teraz go nie zmienimy. Będziemy się trzymać tego, co wykorzystywaliśmy do tej pory. Przede wszystkim zrobimy wszystko co w naszej mocy, by przestać przegrywać mecze, po których wszyscy mówią, że powinniśmy byli wygrać. Przydałoby nam się w końcu zagrać dobry mecz, który przyniósłby nam również trzy punkty. Jedziemy więc do Szczecina z konkretnym celem, jakim jest zdobycz punktowa.

    - Zapewniliście sobie już miejsce w pierwszej ósemce. Na pewno musiało wam to dać trochę spokoju?

    - Tak, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. To normalne, że zawsze chce się awansować na wyższą pozycję. Każdy z nas dąży do tego, żeby być coraz to lepszym piłkarzem i żeby osiągać coraz więcej. Ambicja nie pozwala nam poprzestać na tym, co mamy.

    - Niedzielny mecz może być ważny w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć w tabeli?

    - Myślę, że tak. Po pierwsze spotkanie z Pogonią może być dla nas ważne z psychologicznego punktu widzenia, a co więcej będzie istotne także jeżeli chodzi o kwestię zdobyczy punktowej. Jesteśmy z Pogonią sąsiadami w tabeli, mamy taką samą liczbę „oczek", a wiadomo, że każdy punkcik jest ważny i może później decydować o tym, czy będzie się grało trzy czy cztery spotkania na swoim stadionie. Wszystko to sprawia, że tym bardziej musimy powalczyć w niedzielę o zwycięstwo.

    AT