Piotr Polczak: Ktoś musiał spaść

    15.05.2010
    Piotr Polczak: Ktoś musiał spaść
    <i>- Nie kalkulowaliśmy w żaden w sposób, czy komuś pomagamy, czy nie. Chcieliśmy wyjść na boisko i pokazać, że zasługujemy na Ekstraklasę</i> - mówi po dzisiejszym spotkaniu z Piastem Gliwice (0:1) obrońca Cracovii, Piotr Polczak.
    - W dzisiejszym meczu pokazaliście, że gracie do końca...
    - Dla nas najważniejsze było to, by zagrać z Piastem tak, jak w każdym innym meczu. Nie kalkulowaliśmy w żaden w sposób, czy komuś pomagamy, czy nie. Chcieliśmy wyjść na boisko i pokazać, że zasługujemy na Ekstraklasę.

    - Piast walczył o ligowy byt, trochę napsuł wam krwi, ale nie ugrał nawet punktu...
    - Było trochę zamieszania w naszym polu karnym, trochę nieporozumień, ale najważniejszy jest wynik końcowy. Oczywiście nikt nikomu nie życzył degradacji, ale taka jest piłka. Ktoś musiał spaść.

    - Piłkarze i kibice Arki mogą wam dziękować. Gdynianie przegrali swój mecz ze Śląskiem 1:2, ale dzięki waszemu zwycięstwu zachowali ligowy byt...
    - Tak się zdarza. Można powiedzieć, że w zeszłym roku wyniki były nie pod nas, choć zremisowaliśmy w Poznaniu z Lechem. W tym sezonie Arka zrobiła dwa duże kroki w dwóch ostatnich kolejkach, natomiast za wynik w Gliwicach na pewno będzie nam dziękować.

    - Rozgrywki zakończyliście zwycięstwem, kolejkę wcześniej zremisowaliście z Wisłą Kraków i zapewniliście sobie utrzymanie w lidze. Mimo wszystko, to chyba jednak nie był udany sezon...
    - Do udanego sezonu jeszcze bardzo daleko. Cieszy nas to, że nie powtórzyła się z sytuacja z zeszłego roku. Była jednak nerwówka i też właściwie do końca walczyliśmy o utrzymanie.

    Rozmawiał Dariusz Guzik

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ