PKO BP Ekstraklasa: Przesądził gol w doliczonym czasie

Cracovia przegrała 1:2 z Radomiakiem Radom w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Jedynego gola dla Pasów zdobył Mikkel Maigaard.
Po przełamaniu i pierwszym zwycięstwie w 2025 roku, tym razem szukaliśmy pierwszego zwycięstwa na Ziemi Świętej, bo na takowe czekaliśmy od końcówki października i wygranej nad Motorem Lublin. Względem meczu w Zabrzu w składzie pojawili się Otar Kakabadze, Virgil Ghita i David Olafsson w miejsce Patryka Janasika, Arttu Hoskonena i Bartosza Biedrzyckiego. Na ławce ponownie mogliśmy także oglądać trenera Dawida Kroczka, wracającego po wyleczeniu choroby.
Maigaard znów z dystansu
Motywację, by znów wygrać na własnym stadionie było widać wśród zawodników Pasów od pierwszej minuty. Trzeba jednak oddać, że zaangażowanie gości z Radomia również było wysokie, dlatego sporo w tych pierwszych 45 minutach było sytuacji stykowych i rywalizacji na bardzo małej przestrzeni. Dosyć boleśnie przekonywał się o tym między innymi Fabian Bzdyl, który w pewnym momencie był faulowany kilkukrotnie w obrębie kilkudziesięciu sekund, a liczba tych przewinień na 18-latku przewyższała w tamtym momencie statystykę strzałów Radomiaka.
W 12. minucie zdobyliśmy jednak ważne przełamanie. Virgil Ghita daleko wrzucił piłkę z autu, ta została przez defensorów rywali wybita na skraj pola karnego, gdzie dopadł do niej Mikkel Maigaard i po raz kolejny w tym sezonie popisał się golem po uderzeniu z dystansu! Po jego strzale piłka jeszcze nabrała rykoszetu od jednego z zawodników, w efekcie kompletnie zaskakując stojącego w bramce Kikolskiego. W samej końcówce pierwszej połowy dał o sobie znać Sebastian Madejski, nie mający do tego momentu zbyt wiele pracy. „Madej” popisał się znakomitym refleksem, odbijając nieprzyjemny strzał po stałym fragmencie gry.
Cios na sam koniec
Druga połowa mogła się zacząć od szybkiego podwyższenia, bo Ajdin Hasić był bardzo blisko zaskoczenia bramkarza Radomiaka, kiedy ten starał się wybijać piłkę z własnego pola bramkowego. Niestety, zamiast tego kilka minut później mieliśmy wyrównanie, kiedy po solowej akcji Rafał Wolski pokonał Madejskiego płaskim strzałem w długi róg.
W dalszej części drugiej połowy brakowało klarownych sytuacji z obu stron, akcje z reguły kończyły się na wysokościach obu szesnastek, gdzie kotłowało się od zawodników jednej i drugiej drużyny i było bardzo mało miejsca, by gdzieś spróbować się przebić. Pasy najbliżej były po zagraniach za linię obrony, gdzie urywali się Kallman, Hasić bądź wprowadzony w drugiej połowie Rózga, żadna z tych akcji jednak nie przyniosła skutku w postaci dogodnej okazji. Kilka prób strzałów już z pola karnego było zablokowanych, raz po próbie Maigaarda z rzutu wolnego piłka zatrzymała się na bocznej siatce.
Jedyny raz przebić udało się w doliczonym czasie, niestety zrobili to zawodnicy Radomiaka. Wolski dośrodkował na piąty metr, a tam Dadashov celną główką pokonał Madejskiego, dając gościom komplet punktów.
My poszukamy ich w następny piątek w Szczecinie, gdzie o 20:30 zagramy z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, Pogonią.
PKO BP Ekstraklasa | 24. kolejka
Cracovia 1:2 (1:0) Radomiak Radom
gole:
1:0 12’ Maigaard
1:1 51’ Wolski
1:2 90’ Dadashov
kartki: Kallman - Tapsoba, Burch
---
Cracovia: Madejski, Kakabadze ©, Jugas, Henriksson, Ghita, Olafsson (61’ Biedrzycki), Maigaard, Bzdyl (61’ Sokołowski), Hasić (83’ Minchev), van Buren (74’ Rózga), Kallman
rezerwowi: Burek, Al-Ammari, Śmiglewski, Perković, Wójcik
trener: Dawid Kroczek
---
Radomiak: Kikolski, Agouzoul, Jordao (74’ Capita), Alves (54’ Dadashov), Grzesik (54’ Ouattara), Tapsoba (74’ Donis), Henrique, Burch, Wolski ©, Kaput (83’ Ramos), Kingue
rezerwowi: Koptas, Perotti, Golubickas, Pestka
trener: Joao Henriques
---
sędzia: Piotr Lasyk
frekwencja: 11 081