PKO BP Ekstraklasa: Punkt z Widzewem
![PKO BP Ekstraklasa: Punkt z Widzewem](http://cracovia.pl/files-app/file_196/mick_widzwe.jpg)
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Cracovia zremisowała w Łodzi 1:1 z Widzewem. Gola dla Pasów strzałem z rzutu karnego zdobył Benjamin Källman, notując tym samym swoje 12. trafienie w tym sezonie, wracając na pozycję współlidera klasyfikacji strzelców.
Pech i natychmiastowa odpowiedź
Trener Dawid Kroczek zdecydował się na trzy zmiany w podstawowym składzie w porównaniu do spotkania z Rakowem Częstochowa. Na murawę stadionu przy Piłsudskiego wybiegli Amir Al-Ammari i Mick van Buren, w miejsce Patryka Sokołowskiego i Kacpra Śmiglewskiego, a błyskawiczny debiut w wyjściowym składzie zaliczył Gustav Henriksson. Szwed w czwartek podpisał kontrakt z Cracovią, a dzisiaj po raz pierwszy zagrał w ligowym meczu w otoczeniu nowych kolegów.
Sam mecz od początku toczył się na sporej intensywności, bo oba zespoły szukały pierwszego zwycięstwa w nowym roku. W pierwszym kwadransie optyczną przewagę miały Pasy, ta faza gry zakończyła się dla nas jednak niezwykle pechowo. Po dośrodkowaniu w pole karne Pasów David Olafsson starał się zgrać piłkę w kierunku Sebastiana Madejskiego, zabrakło jednak lepszej komunikacji i w efekcie posłał ją koło bramkarza, trafiając do własnej siatki. Cracovia Dawida Kroczka przyzwyczaiła jednak, że jest w stanie podnosić się po otrzymanych ciosach, nie inaczej było w tym przypadku. Odpowiedzieliśmy błyskawicznie, bo niemal od razu po wznowieniu gry Mick van Buren zagraniem piętą uruchomił Benjamina Källmana, a ten wpadł w pole karne i został sfaulowany przez jednego z rywali. Sam Ben podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał, dając nam wyrównującego gola.
To trafienie dodatkowo pozytywnie nakręciło naszą drużynę, która chciała jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie. Szczególne zagrożenie stwarzaliśmy po szybkich przejęciach piłki i dośrodkowaniach w pole karne. Właśnie w ten sposób do siatki mógł trafić Jakub Jugas. Olafsson dobrze podłączył się lewą stroną i w pełnym biegu dograł idealnie na głowę Jugasa, ten trafił w piłkę dobrze, posyłając ją lobem poza zasięgiem Rafała Gikiewicza, ta jednak wylądowała tylko na poprzeczce. Dwukrotnie świetnie do prostopadłych podań wychodził Mick van Buren, w obu przypadkach rywale byli w stanie go dogonić i utrudnić strzał, przez co kończyło się tylko na rzutach rożnych.
W naszej bramce znów bardzo pewnie prezentował się z kolei Sebastian Madejski, radząc sobie najpierw kapitalnie ze strzałem Saida Hamulicia z bliskiej odległości, a chwilę później pokazując dobry refleks, skutecznie odbijając dośrodkowanie Sebastiana Kerka. Ostatecznie pierwsze 45 minut przyniosło nam po jednym ciosie z obu stron.
Szanse były, zabrakło skuteczności
Po zmianie stron tempo spotkania nieco przystopowało, poza pojedynczymi fragmentami, gdzie oba zespoły starały się wykorzystać momenty po przejęciu piłki, gdy rywal był ustawiony nieco wyżej. To dotyczyło szczególnie Widzewa, który w ten sposób kilkukrotnie ruszał z groźnymi kontrami. Te jednak udawało się na szczęście przerywać zanim rozwinęły się na dobre, w czym brylował Virgil Ghita. Podkreślić należy też udany debiut Henrikssona, który po bardzo krótkim czasie na zapoznanie z drużyną pokazał dużo spokoju w interwencjach w defensywie, wygrywając wiele pojedynków w powietrzu i stykowych sytuacji gdy piłka była bliżej murawy. W efekcie gospodarze nie stworzyli sobie w zasadzie żadnej klarownej sytuacji, poza jednym wstrzeleniem piłki na przedpole bramki Madejskiego, które jednak nie znalazło adresata.
Jeśli chodzi natomiast o naszą ofensywę, to przede wszystkim zabrakło większej precyzji w wykończeniu. Znów blisko trafienie był van Buren, szukający technicznego strzału z linii pola karnego, po którym piłka przeleciała tuż obok słupka. Ajdin Hasić świetnym zagraniem za linię obrony znalazł Olafssona, ten jednak przyjął piłkę na tyle niefortunnie, że nie zdołał nawet oddać strzału. Dubletu szukał Källman i miał do tego dobrą okazję, kiedy otrzymał piłkę w narożniku pola karnegu i posłał mocne uderzenie, skutecznie odbite przez Rafała Gikiewicza. Wreszczie w samej końcówce wprowadzony w drugiej połowie Filip Rózga otrzymał swoją szansę na rozstrzygnięcie tego meczu. Zdecydował się na uderzenie z półwoleja i był bardzo bliski celu, piłka o centymetry minęła słupek, niestety z niewłaściwej dla nas strony.
W efekcie Pasy zaczynają rok od dwóch podziałów punktów z rzędu, a dodając mecze z 2024 roku jest to już 4. kolejny remis. Przełamania i kompletu punktów poszukamy na Ziemi Świętej, gdzie już w piątek, w Walentynki, zagramy z Koroną Kielce.
PKO BP Ekstraklasa | 20. kolejka
Widzew Łódź 1:1 (1:1) Cracovia
gole:
1:0 Olafsson (gol samobójczy)
1:1 18' Källman (rzut karny)
kartki: da Silva - Maigaard, Śmiglewski
Widzew: Rafał Gikiewicz, Paweł Kwiatkowski (60' Marcel Krajewski, 84' Polydefkis Volanakis), Mateusz Żyro, Luis da Silva, Samuel Kozlovsky, Juljan Shehu, Marek Hanousek (C), Jakub Łukowski (84' Hilary Gong), Sebastian Kerk, Nikodem Stachowicz (71' Fran Alvarez), Said Hamulić (84' Hubert Sobol)
rezerwowi: Mikołaj Biegański, Noah Diliberto, Daniel Gryzio, Leon Madej
trener: Daniel Myśliwiec
Cracovia: Sebastian Madejski, Otar Kakabadze (C), Jakub Jugas, Gustav Henriksson, Virgil Ghita, David Olafsson (87' Bartosz Biedrzycki), Amir Al-Ammari (81' Patryk Sokołowski), Mikkel Maigaard, Benjamin Källman, Mick van Buren (81' Kacper Śmiglewski), Ajdin Hasić (71' Filip Rózga)
rezerwowi: Henrich Ravas, Patryk Janasik, Andreas Skovgaard, Oskar Wójcik, Fabian Bzdyl
trener: Dawid Kroczek
sędzia: Daniel Stefański
frekwencja: 17 337