Przełamanie potrzebne od zaraz, pora to zrobić przed Młodą Cracovią

Cracovia co prawda już raz pokonała w tym sezonie Puszczę Niepołomice w meczu przy Kałuży, ale w teorii było to spotkanie wyjazdowe, pora więc zrobić to już "oficjalnie" u siebie. Pasy potrzebują przełamania złej serii meczów domowych, bo na komplet punktów na swoim stadionie czekamy od końcówki października.
Pierwsze starcie tuż po wojnie
Siłą rzeczy historia ligowych starć Cracovii z Puszczą nie jest najbardziej rozbudowaną, bo przez większość swojego istnienia oba kluby grały na różnych poziomach rozgrywkowych. Pierwsza styczność miała miejsce tuż po II Wojnie Światowej. W sierpniu 1945 roku trwała rywalizacja o awans do krakowskiej Klasy A, która potem miała z kolei wyłonić uczestników gry o mistrzostwo Polski. Jednym z rywali Cracovii była właśnie Puszcza, którą Pasy pokonały 1:0. "Nikłe, lecz wystarczające do zdobycia dwóch punktów zwycięstwo rezerwowej Cracovii nad niepołomicką drużyną, która przedstawiła się bardzo dobrze jeśli chodzi o kondycję" - pisał o tym spotkaniu tygodnik "Start". Dlaczego rezerwowej? Otóż w podobnym terminie zaplanowano towarzyski mecz z Łódzkim Klubem Sportowym i ze względu na większy prestiż tego starcia, większość klubowej uwagi była poświęcona właśnie jemu.
W kolejnych latach Puszcza rywalizowała jedynie z rezerwami Cracovii, poza dwoma pucharowymi przypadkami z 1999 i 2001 roku. III-ligowe wtedy Pasy rywalizowały wtedy w Okręgowym Pucharze Polski, gdzie dwukrotnie musiały udać się właśnie do Niepołomic. W obu przypadkach nasz zespół wygrał 4:2, a w tym drugim spotkaniu jednego z goli zdobył Piotr Bania.
#MałopolskieŚwiętoFutbolu po raz pierwszy
Oba zespoły wielokrotnie mierzył się natomiast towarzysko, tak jak chociażby w 2018 roku, kiedy Pasy niejako inaugurowały sztuczne oświetlenie na stadionie w Niepołomicach, który od kilku tygodnie już oficjalnie jest areną ekstraklasowych zmagań. Cracovię prowadził wtedy Michał Probierz, a Puszczę, oczywiście, Tomasz Tułacz.
Tym samym dochodzimy do minoonego sezonu i pierwszego aktu Małopolskiego Święta Futbolu. W październiku Puszcza przystępowała do niego w roli gospodarza na stadionie przy Kałuży. Długo prowadziła 1:0 po golu Artura Siemaszki z końcówki pierwszej połowy, a w analogicznym momencie drugiej części gry do ataków rzuciła się Cracovia. Nasz zespół trafił do siatki aż trzykrotnie, jednak dwa z tych trafień zostały cofnięte po analizie VAR. Szczególnie boleć mogła ukrócona radość Kacpra Śmiglewskiego, dla którego byłoby to premierowe trafienie dla pierwszego zespołu, finalnie jednak musiał na nie poczekać jeszcze kilkanaście dni.
To spotkanie jest jednak wyjątkowo pamiętne z innego powodu. Dla kibiców Cracovii był to bowiem swoisty wehikuł czasu do wspomnień ze starego stadionu. Doping prowadzili bowiem dobrze znani z tamtych czasów gniazdowi, a wszystko odbywało się właśnie w "starym" klimacie. Zabawa na trybunach była piękna, na boisku zabrakło jednak rozstrzygnięcia.
Historyczny mecz z tyłu głowy, Młoda Cracovia na trybunach
Wiosną zeszłego roku Cracovia z Puszczą rozgrywały mecz z kategorii tych o 6 punktów, bo obie drużyny były zamieszane w walkę o utrzymanie. Wtedy zwycięsko z rywalizacji wyszły "Żubry", robiąc milowy krok w stronę pozostania w lidze. Pierwszą wygraną na poziomie Ekstraklasy zaliczyliśmy więc dopiero w obecnych rozgrywkach, o co jednak nie było łatwo. Puszcza prowadziła po trafieniu Michalisa Kosidisa, ale Pasy odwróciły wynik dzięki trafieniom Virgila Ghity i Otara Kakabadze. Trafienie Gruzina było o tyle specyficzne, że trafił on do siatki w taki sposób, że większość stadionu potrzebowała dobrej chwili, by zorientować się, że Cracovia objęła prowadzenie.
Przed przerwą reprezentacyjną zespoł Tomasza Tułacza zaliczył bardzo ważne zwycięstwo nad Piastem Gliwice, dzięki czemu do starcia z Cracovią podejdzie z dwupunktową przewagą nad strefą spadkową. Wszyscy w Niepołomicach z pewnością myślą też już o 1 kwietnia i to nie ze względu na oczekiwanie na primaaprilisowe żarty. Trzy dni po meczu przy Kałuży Puszcza zagra bowiem jeden z ważniejszych, jeśli nie najważniejszy, mecz w swojej dotychczasowej historii, bo w Niepołomicach powalczy z Pogonią Szczecin o awans do finału Pucharu Polski.
Dodatkową motywacją dla Cracovii powinna być z kolei obecność bardzo licznej grupy pasiastej młodzieży, bo to spotkanie rozgrywamy pod hasłem #MłodaCracovia, w związku z tym Pasy z trybun będzie przekrój wszystkich zawodników wychodzących na boisko w pasiastych barwach. W takiej otoczce nie ma innej możliwości, trzeba zgarnąć trzy punkty.
OSTATNI MECZ PUSZCZY
Puszcza Niepołomice – Piast Gliwice 2:1 (1:0)
Bramki:
1:0 – Crăciun 16′ (k.)
1:1 – Szczepański 54′
2:1 – Crăciun 61′ (k.)
Żółte kartki: Atanasov, Siplak – Zedadka, Dziczek
Puszcza Niepołomice: 1. Komar – 8. Mroziński (67. Revenco 65′), 22. Crăciun, 4. Szymonowicz, 3. Yakuba – 18. Siplak, 33. Abramowicz, 88. Zhukov (24. Blagaić 81′), 6. Atanasov, 14. Serafin (19. Stec 90+’) – 63. Barkouski (35. Kosidis 65′)
Rezerwowi: 31. Perchel – 7. Klimek, 12. Stępień, 19. Stec, 24. Blagaić, 27. Sołowiej, 35. Kosidis, 45. Kidrič, 67. Revenco
Trener: Tomasz Tułacz
Piast Gliwice: 26. Plach – 2. Zedadka, 4. Czerwiński, 5. Huk, 29. Drapiński – 6. Chrapek, 90. Jirka, 10. Dziczek, 96. Kostadinov (30. Szczepański 46′), 7. Félix – 39. Rosołek (11. Gale 71′)
Rezerwowi: 33. Szymański – 3. Muñoz, 11. Gale, 14. Nóbrega, 17. Karbowy, 20. Tomasiewicz, 22. Mokwa, 30. Szczepański, 31. Leśniak
Trener: Aleksandar Vuković
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)
Frekwencja: 2000
BILANS HISTORYCZNY CRACOVII I PUSZCZY:
Mecze ogółem: 6
Wygrane Cracovii: 4
Remisy: 1
Wygrane Puszczy: 1
Pierwszy mecz: 5 sierpnia 1945, Cracovia 1:0 Puszcza
Ostatni mecz: 21 września 2024, Cracovia 2:1 Puszcza
Najwyższe zwycięstwo Cracovii: 4:2, 6 marca 1999 i 14 marca 2001
Najwyższe zwycięstwo Puszczy: 1:0, 21 kwietnia 2024