Saidi Ntibazonkiza: Gram po to, by wygrać
28.07.2010
<i>- Nie interesuje mnie to, czy spotykamy się z tą, czy inną drużyną. Liczy się tylko zwycięstwo</i> - mówi Saidi Ntibazonkiza, który zaliczył wczoraj nieoficjalny debiut w barwach Cracovii.
- To był twój pierwszy mecz w Cracovii i to od razu przeciwko swojej byłej drużynie…
- To było niezłe spotkanie. Graliśmy po to, żeby wygrać, ale niestety nie udało się. Fajnie, że mogłem zadebiutować i jednocześnie wystąpić przeciwko NEC.
- Już przed meczem widać było, że byłeś bardzo lubiany w Nijmegen. Rozmawiałeś z piłkarzami, pracownikami, zostałeś bardzo ciepło przywitany przez kibiców…
- Wiedzą, kim jestem i wiedzą, że byłem ważny dla drużyny. To cieszy piłkarza, gdy ciepło przyjmują go w zespole, w którym grał.
- Traktowałeś drużynę z Nijmegen trochę inaczej, niż będziesz traktował pozostałych przeciwników? Bardziej sentymentalnie?
- Gram po to, by wygrać. Nie interesuje mnie to, czy spotykamy się z tą, czy inną drużyną. Liczy się tylko zwycięstwo.
- Już w pierwszej akcji po twoim wejściu na murawę pokazałeś próbkę swoich możliwości. Minąłeś dwóch graczy, zagrałeś do Bartłomieja Dudzica…
- Byłbym zadowolony z tej akcji, gdyby padła po niej bramka. To był dobry mecz, w którym znowu nie przegraliśmy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- To było niezłe spotkanie. Graliśmy po to, żeby wygrać, ale niestety nie udało się. Fajnie, że mogłem zadebiutować i jednocześnie wystąpić przeciwko NEC.
- Już przed meczem widać było, że byłeś bardzo lubiany w Nijmegen. Rozmawiałeś z piłkarzami, pracownikami, zostałeś bardzo ciepło przywitany przez kibiców…
- Wiedzą, kim jestem i wiedzą, że byłem ważny dla drużyny. To cieszy piłkarza, gdy ciepło przyjmują go w zespole, w którym grał.
- Traktowałeś drużynę z Nijmegen trochę inaczej, niż będziesz traktował pozostałych przeciwników? Bardziej sentymentalnie?
- Gram po to, by wygrać. Nie interesuje mnie to, czy spotykamy się z tą, czy inną drużyną. Liczy się tylko zwycięstwo.
- Już w pierwszej akcji po twoim wejściu na murawę pokazałeś próbkę swoich możliwości. Minąłeś dwóch graczy, zagrałeś do Bartłomieja Dudzica…
- Byłbym zadowolony z tej akcji, gdyby padła po niej bramka. To był dobry mecz, w którym znowu nie przegraliśmy.
Rozmawiał Dariusz Guzik