Saidi Ntibazonkiza: Mogę grać na każdej pozycji

- Jesteśmy obecnie w takiej sytuacji, że musimy wygrywać w każdym meczu. Cieszymy się, że udało się zwyciężyć w sobotę - przyznał po spotkaniu z Lechią Gdańsk (3:0) zawodnik Cracovii, Saidi Ntibazonkiza.
W sobotnim meczu trener Jurij Szatałow ustawił Ntibazonkizę na pozycji wysuniętego napastnika. - Mogę grać na każdej pozycji o charakterze ofensywnym - na lewej stronie, na prawej, czy w ataku. Dla mnie nie ma to większej różnicy - wyjaśnia zawodnik.
Ntibazonkiza przebywał na placu gry przez 65. minut. Szkoleniowiec „Pasów" chciał dać odpocząć zawodnikowi, który nie doszedł jeszcze w pełni do siebie po uciążliwej podróży ze zgrupowania reprezentacji Burundi. - Wracałem z Burundi do Polski prawie dwadzieścia cztery godziny. Byłem zmęczony tą podróżą - potwierdza Saidi.
Piłkarze Cracovii odnieśli efektowne zwycięstwo, lecz nie odrobili straty do Polonii Bytom, która niespodziewanie wygrała w Chorzowie 2:0 z Ruchem. Dla Ntibazonkizy to niemałe zaskoczenie. - To niespodzianka, bo Ruch wydaje się lepszą drużyną. My musimy jednak przede wszystkim skupić się na sobie, a nie patrzeć na inne zespoły. Jeśli będziemy wygrywać, to dogonimy naszych rywali - uważa Burundyjczyk.
Teraz przed podopiecznymi trenera Szatałowa jedno z najważniejszych spotkań sezonu - niedzielny mecz z Arką Gdynia, a więc bezpośredni pojedynek z drużyną, która również broni się przed spadkiem. Dotychczas piłkarzom „Pasów" nie szło na wyjazdach, a w samej rundzie wiosennej zanotowali remis 0:0 we Wrocławiu ze Śląskiem i porażkę 0:1 w Zabrzu z Górnikiem.
Co na to Saidi? - W spotkaniach wyjazdowych nie gramy tak dobrze, jak w Krakowie. Mam jednak nadzieję, że sobotnie zwycięstwo nad Lechią pozwoli nam uwierzyć w siebie. Zrobimy wszystko, by przywieźć z Gdyni komplet punktów - zapewnia.
DG