Sebastian Szałachowski: Cracovia była konkretna

- Miałem propozycję zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Cracovia była jednak konkretna i szybko dogadaliśmy się w sprawie kontraktu - mówił wczoraj po podpisaniu kontraktu nowy piłkarz Pasów.
- Miałeś do tej pory
szczęście w spotkaniach z Cracovią. Strzeliłeś Pasom kilka bramek, ostatnio
wygrałeś przy Kałuży grając w barwach ŁKS-u.
- No tak, pamiętam, że
zdobyłem kilka goli w meczach z Cracovią. Teraz, mam nadzieję, rola się odwróci
i będę zdobywał bramki dla mojego nowego zespołu.
- Czy oprócz Cracovii
wchodził w grę również jakiś inny klub?
- Tak, miałem
propozycję zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Cracovia była jednak konkretna
i szybko dogadaliśmy się w sprawie kontraktu.
- Znałeś wcześniej
któregoś z piłkarzy, grających obecnie w Cracovii?
- Nie, nie znam tu
nikogo.
- Trudniej
aklimatyzować się w drużynie bez znajomych?
- Nie, myślę, że
zaadaptuję się szybko. Mamy mniej niż miesiąc do startu ligi, więc tym bardziej
będę musiał szybko zgrać się z nowymi kolegami.
- Opuściłeś ŁKS, ale
mało kto potrafi dziś lepiej od Ciebie powiedzieć, co dzieje się wewnątrz tego
zespołu. Czy uważasz, że odesłanie dziesięciu piłkarzy do Młodej Ekstraklasy to
mądre posunięcie?
- Nie mnie to oceniać.
Należałoby zapytać trenera Tarasiewicza dlaczego odsunął tych zawodników od
pierwszej drużyny. W każdym razie na pewno dla rywali ŁKS-u, w tym dla
Cracovii, na pewno będzie lepiej, jeśli Ci zawodnicy będą w Młodej
Ekstraklasie, a nie w pierwszej drużynie.
- Jak lubisz spędzać
wolny czas? Masz jakieś poza-piłkarskie pasje?
- Wolny czas poświęcam
głównie rodzinie. Mam siedmioletniego syna, który też już zaczął grać w piłkę,
więc kiedy tylko mogę to przebywam z najbliższymi. Zarówno mój syn, jak i żona
zamieszkają ze mną w Krakowie.
- Czyli może się
okazać, że Cracovia za jednym zamachem pozyska dwóch Szałachowskich?
Przyprowadzisz syna do szkółki Pasów?
- Myślę, że tak.