Sławomir Szeliga: Stawka jest wysoka, poziom jest wyrównany

    15.05.2013
    Sławomir Szeliga: Stawka jest wysoka, poziom jest wyrównany
    - Teraz jest końcówka ligi. Wiemy, o co gramy, a każdy mecz kosztuje nas wiele sił i wiele nerwów, bo stawka jest wysoka, a poziom jest wyrównany – mówi kapitan drużyny Pasów.

    - Teraz jest końcówka ligi. Wiemy, o co gramy, a każdy mecz kosztuje nas wiele sił i wiele nerwów, bo stawka jest wysoka, a poziom jest wyrównany - mówi kapitan drużyny Pasów.

    - Zwycięstwem z Termalicą zbliżyliście się do upragnionej Ekstraklasy.
    - Był to dla nas bardzo trudny mecz i tym bardziej cieszy zwycięstwo. Termalica pokazała się z bardzo dobrej strony - jako jedna z lepszych drużyn w pierwszej lidze. My tym zwycięstwem poprawiliśmy nastroje, które trochę się popsuły po meczu w Bydgoszczy. Ta wygrana podbudowała znacznie nasze morale przed dalszą rywalizacją o Ekstraklasę.

    - Znowu udało Wam się podnieść z kolan po stracie bramki, co w rundzie jesiennej nie było takie częste.
    - Wcześniej faktycznie nie zawsze udawało nam się odrabiać straty. Tym razem straciliśmy bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak zawsze graliśmy do końca i udało nam się strzelić dwie bramki i wygrać mecz. Gdy traci się bramkę jako pierwszy to zawsze drużyna stara się odrobić stratę, ale różnie nam to wychodzi. W tej rundzie jednak już kilka razy przegrywaliśmy, a mimo to ostatecznie nie schodziliśmy z boiska pokonani.

    - Mecz z Niecieczą kosztował Was chyba wiele sił i nerwów.
    - Wiadomo: teraz jest końcówka ligi. Wiemy, o co gramy, a każdy mecz kosztuje nas wiele sił i wiele nerwów, bo stawka jest wysoka, a poziom jest wyrównany. Każdą drużynę dotyka ta przypadłość, że pod koniec ligi siły opadają - zarówno w nogach, jak i w głowach czuje się to zmęczenie. Oby u nas to zmęczenie było jak najmniejsze i byśmy dotrwali w dobrej kondycji psycho-fizycznej do końca rozgrywek, a będziemy się cieszyć z awansu. Bo przecież wszystko teraz zależy tak naprawdę od nas.

    - Dzisiaj rozgrywany jest finał Ligi Europejskiej. Planujecie z kolegami wspólne oglądanie finału?
    - Nie organizowaliśmy tego typu spotkań do tej pory, ale na pewno dzisiaj o tym pomyślimy, bo wiadomo, że jest to mecz warty obejrzenia. Pewnie spotkamy się i wspólnie przeanalizujemy grę najlepszych drużyn europejskich. Może coś podglądniemy, co będziemy mogli wykorzystać (śmiech).

    - Kto jest faworytem tego spotkania?
    - Nie lubię obstawiać, kto wygra mecz. Jest mi zresztą raczej obojętne, kto wygra, ale uważam, że piłkarsko lepsza jest Chelsea, choć obecna piłka jest tak nieobliczalna, że każdy wynik w tym meczu jest możliwy.