Sławomir Szeliga: Tego mu życzę

- Jesteście zadowoleni z remisu osiągniętego w meczu z Widzewem?
- Przyjechaliśmy do Łodzi wygrać to spotkanie. Czy jesteśmy zadowoleni z remisu? Nie do końca. Możemy być zadowoleni jedynie z tego, że zdobyliśmy gola w samej końcówce meczu i wywieźliśmy remis z ciężkiego terenu. Bylibyśmy szczęśliwsi, gdybyśmy wygrali.
- W drugiej połowie gospodarze mocno ruszyli na was...
- Wiedzieliśmy, że Widzew wyjdzie zmobilizowany na drugą połowę i że będzie chciał szybko doprowadzić do remisu. Nie mogło być inaczej, bo przegrywali. Zaczęli grać dobrze, strzelili dwie bramki, ale w końcówce odkryli się i też stracili gola.
- Gdyby Radosław Matusiak wykorzystał rzut karny, objęlibyście prowadzenie, a wtedy zwycięstwo byłoby bardzo blisko...
- Rzut karny to 50 na 50. Radek nie strzelił - trudno. Może uda mu się w następnym spotkaniu. Tego mu życzę.
- Przed wami kolejny wyjazdowy pojedynek, tym razem z Jagiellonią Białystok. Wydaje się, że będzie to zdecydowanie trudniejszy przeciwnik od drużyny Widzewa...
- Czy zdecydowanie? Liga w tym sezonie jest taka, że każdy może wygrać z każdym. Pojedziemy do Białegostoku po zwycięstwo. Nie będziemy bali się Jagiellonii. W tej drużynie grają tacy sami piłkarze, jak i my. Nie ma się czego bać.
DG